Właśnie trwają prace remontowe: w dawnym oddziale neurologicznym ma powstać OiT z 10 łóżkami dla najciężej chorych, a w zakładzie opiekuńczo-leczniczym mają zostać przygotowane miejsca dla 85 pacjentów (w tym trzy osoby wentylowane mechanicznie).
- Tworzenie tych oddziałów wynika z potrzeby chwili - przyznaje prof. Anatol Panasiuk, kierownik oddziału gastroenterologii, hepatologii i chorób wewnętrznych Śniadecji, który dziś odpowiada za stworzenie nowych oddziałów. Jak mówi, do szpitala non-stop trafiają chorzy z koronawirusem. Tacy pacjenci, którzy wymagają hospitalizacji. Do tej pory trzeba było ich odsyłać do innych jednostek. Teraz ma się to zmienić. Lekarze będą mogli zaopiekować się nimi właśnie na nowo tworzonych oddziałach.
- Będą to oddziały dla pacjentów zakażonych, wymagających hospitalizacji i mających choroby współtowarzyszące. Nie będzie to jednak oddział specjalistyczny, czyli nie będziemy tu leczyć profilowanych chorób: neurologicznych, gastroenterologicznych, kardiologicznych... - tłumaczy pro. Panasiuk.
Będą tu za to hospitalizowani pacjenci, którzy wymagają jakiejkolwiek hospitalizacji bądź tlenoterapii. To najczęściej pacjenci z zapaleniem dolnych i górnych dróg oddechowych.
- Podstawowym lekiem dla tych pacjentów jest tlen. Dlatego też chcemy, by przy każdym łóżku było miejsce do tlenoterapii - dodaje prof. Anatol Panasiuk. Ma jednak nadzieję, że na tym się nie skończy i szpital - gdy tylko pojawią się tu pacjenci zakażeni koronawirusem, uzyska dostęp do leków przeznaczonych do leczenia tej właśnie choroby.
Potrzebny jest też aparat USG, tomografia komputerowa, aparat do wykonywania zdjęć przyłóżkowych, respiratory transportowe. Szpital już otrzymał wsparcie z Agencji Rezerw materiałowych. To m.in. cztery respiratory stacjonarne (potrzeba ich w sumie 10), kilkanaście kardiomonitorów, pulsoksymetry, łóżka.
Jak mówi prof. Panasiuk, praca na oddziale będzie opierała się na obsadzie personelu, który aktualnie jest zatrudniony w szpitalu.