VIDEO. Dziesiątki towarzyskich papug w jednym miejscu

Papugarnia to nowe, niezwykłe miejsce na mapie Białegostoku. Zachwyci nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Towarzyskie, kolorowe ptaki są w stałym, bezpośrednim kontakcie ze swoimi gośćmi. Siadają na rękę, głowę, a czasem nawet podgryzają biżuterię, bo błyskotki lubią najbardziej.

Pierwszych gości Papugarnia przyjęła 4 listopada. Dziś, można w niej zobaczyć 66 ptaków, 21 różnych gatunków. Ara macao z Ameryki Południowej, Kakadu z Australii czy Barwinki i Konury Słoneczne. To tylko niektóre spośród wielu obecnych tu rodzajów. Docelowo, ma ich być nawet 100.

Ara macao to papuga pochodząca z Ameryki Południowej /fot. BIA24/

Ara macao to papuga pochodząca z Ameryki Południowej /fot. BIA24/

Papugarnia powstała z miłości do zwierząt. Radosław Iwanowicz, właściciel Papugarni, podjął decyzję o jej założeniu, po tym jak odwiedził wraz z rodziną podobne miejsce w Szczecinie. Jego dzieci były zachwycone tak bliskim kontaktem z ptakami.

- Ten błysk w oczach dzieci był nie do opisania. Wszyscy bawiliśmy się świetnie. W Białymstoku często chodziliśmy do zoo. Ale tam zwierzęta są w klatkach, a tu chodziło o miejsce nietypowe. Takie miejsce, gdzie ptak będzie na wyciągnięcie ręki - mówi Radosław Iwanowicz.

I tak się stało. Największą wartością białostockiej Papugarni jest bezpośredni kontakt z ptakami. Papugi przylatują, siadają na rękę czy głowę; są delikatne, ale gdy zobaczą ziarno ostentacyjnie się go dopraszają. Każdy może nakarmić ptaki, z wyjątkiem największych Ar, ich dzioby są tak duże, że odradza się karmienie ich przez małe dzieci.

Ptaki w Papugarni są dosłownie na wyciągnięcie ręki /fot. BIA24/

Ptaki w Papugarni są dosłownie na wyciągnięcie ręki /fot. BIA24/

Wszystkie ptaki właściciel sprowadza osobiście z różnych hodowli w Polsce. Za każdym razem są to jedynie sprawdzone źródła. Papuga od niepewnego hodowcy może mieć różne ukryte choroby, które potem przeniesie na inne ptaki. Higiena w Papugarni jest zresztą bardzo ważna. Jak się okazuje, szybciej to człowiek może zarazić ptaka, niż odwrotnie. Dlatego po Papugarni chodzi się w ochraniaczach, a przed wejściem obowiązkowa jest dezynfekcja rąk.

- Papugi są niezwykle mądre i towarzyskie. Te nasze nie mówią, ale zaczynają coraz więcej rozumieć. Warto z nimi rozmawiać, komunikować się. Poza tym odradzamy chodzenie w kolczykach, bo po prostu uwielbiają błyskotki - mówi Radosław Iwanowicz.

Papugarnia w Białymstoku /fot. BIA24/

Papugarnia w Białymstoku /fot. BIA24/

Papugarnia mieści się przy ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 8.

Otwarta jest od 10 do 18:30. Pomiędzy 13:30, a 14:30, gdy ruch jest duży, papugi mają siestę, muszą odpocząć po tak licznych wizytach gości. Koszt biletu normalnego to 15 zł, ulgowego 12 zł. Jest też bilet rodzinny, jego cena zaczyna się od 24 zł, w zależności od liczby osób. W weekend należy uzbroić się w cierpliwość, gdyż w sali z papugami jednocześnie może przebywać 45 osób.

Zobacz również