Nowy aparat ma szersze możliwości wykonywania badań i zabiegów w naczyniach krwionośnych.
- Jest to urządzenie najnowszej generacji. Jakość obrazowania na tym aparacie jest wyższa niż w tych starszych modelach – przyznaje prof. Sławomir Dobrzycki, kierownik Kliniki Kardiologii Inwazyjnej, Chorób Wewnętrznych z OIOK i Pracownią Hemodynamiki w USK. - Jest w nim zastosowanych wiele nowych rozwiązań, które usprawniają i pomagają właściwie przeprowadzić zabiegi przezskórnych interwencji wieńcowych. Mamy tu lepsze obrazowanie stentów, obrazowanie angiograficzne połączone z obrazowanie wewnątrznaczyniowym czy oceną fizjologiczną. Dokładniej widzimy, a co ważne możemy połączyć z różnymi urządzeniami. W tej chwili zabiegi na tętnicach wieńcowych to nie jest tylko sam angiograf i obrazowanie radiologiczne. Do tego dochodzi obrazowanie wewnątrznaczyniowe, wykonywane przy pomocy USG naczyniowego bądź też optycznej tomografii koherentnej. Teraz wszystkie te obrazy możemy zespolić, nałożyć jeden na drugi, dzięki temu na angiografii widzimy tętnice od środka i z zegarmistrzowską precyzją możemy określić, w którym miejscu jest zmiana.
Co ważne nowe urządzenie emituje niższe dawki promieniowania rentgenowskiego.
- To jest niezwykle istotne, bo zarówno lekarze jak i pielęgniarki pracujące w pracowni angiograficznej codziennie przez długi czas narażani są na promieniowanie rentgenowskie – tłumaczy prof. Dobrzycki. - A jest to szkodliwe dla człowieka, może powodować powstawanie chorób nowotworowych, choćby glejaka mózgu. Musimy bardzo chronić się, mamy zabezpieczenia, osłony, fartuchy.
We wtorek (28 listopada) zabiegom z użyciem nowego angiografu poddanych zostało dwóch pacjentów. Pierwsza chora miała objawy średnio nasilonej choroby wieńcowej. Wykonane wcześniej badanie tomografii komputerowej wykazało, że w jej tętnicy jest zwężenie. Angiografia wykazała jednak, że zwężenie nie jest zagrażające życiu i może być leczone zachowawczo. Drugi zabieg był już trudniejszy, bo była to angioplastyka czyli zabieg założenia stenta do naczyń. Zabieg wykonany został u pacjenta z zaawansowaną miażdżycą.