BALKONOWE MANIFESTACJE
Protest pracowników UwB organizują organizacje związków zawodowych działające na uczelni. We wtorek 5 czerwca w czasie pierwszej manifestacji przed budynkiem UwB na placu NZS w Białymstoku zgromadziło się około stu osób. Manifestujący wyrażali przede wszystkim oburzenie z powodu braku konsultacji zapisów ustawy ze środowiskiem akademickim w kraju. Największe obawy budzi perspektywa konieczności połączenia uczelni białostockich w jedną. Zdaniem protestujących, w świetle zapisów nowej ustawy praktycznie tylko duże uczelnie mogą liczyć na wystarczające do normalnego funkcjonowania finansowanie z ministerstwa nauki. W Białymstoku pomysł łączenia Uniwersytetu i Politechniki - zgłaszany przez lata, nigdy nie budził zainteresowania środowisk obu uczelni.
W tym tygodniu manifestacje pracowników uczelni odbywały się już na balkonie siedziby UwB przy placu NZS. W mniejszej skali i bez nagłośnienia przybierał formę "pikniku na tarasie". Hasła i postulaty były takie same.
MŁODA PRAWICA ZA GOWINEM
Dziś w związku z tymi manifestacjami wypowiada się Młoda Prawica, czyli młodzieżówka Porozumienia, organizacja powołana w ubiegłym tygodni z udziałem Jarosława Gowina - lidera partii Porozumienie. Cała organizacja w momencie utworzenia liczyła osiem osób. Wszyscy są studentami.
W konferencji prasowej Młodej Prawicy uczestniczą cztery osoby. - Zwracamy uwagę, że nie wszyscy studenci biorą udział w tych protestach i że społeczność akademicka po wielu konsultacjach poparła poprawki do ustawy przedstawione przez wicepremiera Jarosława Gowina - mówi Magdalena Olchanowska, przewodnicząca Młodej Prawicy w Podlaskiem.
Zwraca uwagę, że protestujących jest około 50 osób, które "w większości pochodzą z ugrupowań lewicowych albo związków zawodowych" to jest 0,4 procent osób spośród 12 tysięcy studiujących na Uniwersytecie w Białymstoku. Olchanowska zwraca uwagę, że wśród "strajkujących" nie ma władz uczelnianych. Młoda Prawica nie popiera tego protestu, ponieważ uważa, że postulaty środowiska akademickiego są spełniane, a możliwość dialogu wciąż istnieje. - Dzisiaj na przykład na twitterze można było zadawać pytania panu Jarosławowi Gowinowi i on na nie odpowiadał, więc możliwość dialogu wciąż istnieje. I dziwi mnie, że ci, którzy protestują, nie wzięli udziału w tej debacie - mówi Magdalena Olchanowska. - Nie popieramy tego protestu, uważamy, że połączenie uczelni białostockich to dobry pomysł - dodaje.
SAMORZĄDY ZA DIALOGIEM
Wczoraj dwie działające na uczelni organizacje wydały oświadczenie odcinające się i krytykujące protest na uczelni. Parlament studencki UwB oraz rada uczelniana samorządu doktorantów podkreśla: "pozytywnie oceniamy sposób tworzenia Ustawy 2.0, który od samego początku otwarty był dla każdej osoby, która chciała się twórczo i merytorycznie zaangażować". Organizacje w swoim oświadczeniu podkreślają, że nie są organizatorami protestu, a sama akcja "jest to inicjatywa poszczególnych osób przy dominującej roli związków zawodowych, a nie ogólnouczelniana akcja protestacyjna".
Oświadczenia tych organizacji spotkało się z ostrą krytyką osób uczestniczących w proteście i wspierających akcję. Wśród nich jest prof. Małgorzata Kowalska, filozof: "Kuriozalność tego stanowiska polega na tym, że w Uniwersytecie w Białymstoku nie ma żadnego strajku studenckiego, lecz jest protest pracowników z inicjatywy uczelnianych związków zawodowych. Samorząd studencki odcina się od pracowników swojej uczelni i związków zawodowych? To jest swoisty rekord świata" pisze na Facebooku prof. Małgorzata Kowalska.