W minionym tygodniu w sklepach na terenie Białegostoku, doszło do kradzieży puszek z pieniędzmi na leczenie chorych dzieci. Pierwsze informacje o tych zdarzeniach pojawiły się na portalach społecznościowych. Już od tego momentu, policjanci zaczęli ustalać podejrzanych o kradzież.
W czwartek rano, białostocki dyżurny otrzymał informację o kradzieży puszki z datkami na chore dzieci w sklepie przy ulicy Bohaterów Monte Cassino. Zgłaszający podał rysopis mężczyzny oraz kierunek, w którym uciekł.
Na miejsce zdarzenia od razu pojechały policyjne patrole. Już po niespełna 15 minutach od zdarzenia, policjanci z białostockiej "patrolówki" na przystanku autobusowym, zauważyli mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi podanemu przez zgłaszającego. Miał on na sobie charakterystyczną kurtkę wywróconą na drugą stronę, którą próbował się zakryć.
Myślał, że kurtką i założoną maseczką uda mu się ukryć przed funkcjonariuszami. Jednak pomylił się i już po chwili był w rękach policjantów. Pracownik sklepu potwierdził, że to ten mężczyzna ukradł z lady puszkę. Ponadto, mundurowi ustalili, że 31-latek jest odpowiedzialny za kradzież dwóch innych puszek charytatywnych ze sklepów na osiedlu Piasta oraz Starosielce. Łączną kwotę strat oszacowano na blisko 2 tysiące złotych. Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty kradzieży szczególnie zuchwałej, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu 31-latek najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.