Ukradł czy "zmanipulował"? Proces leśnika z Supraśla

Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku toczy się proces byłego już leśniczego z Nadleśnictwa Supraśl, jednocześnie radnego powiatu białostockiego oskarżonego o kradzież drewna. Dziś zeznawali kolejni świadkowie.

/FOTO. BIA24/

/FOTO. BIA24/

Wojciech F. (w poprzedniej kadencji był przewodniczącym Rady Miejskiej w Supraślu) przed sądem do winy się nie przyznaje, a jego obrona sugeruje wręcz, że sprawa może mieć podtekst polityczny.

Przypomnijmy. W lipcu 2017 r. leśniczy Wojciech F. miał zlecić firmie, która świadczy usługi na rzecz Nadleśnictwa Supraśl, ścięcie jedenastu dorodnych sosen. Oskarżony miał zaniżyć ich wartość, zarejestrować w systemie jako najniższą klasę drewna, by później za bezcen je odkupić, wystawiając fakturę na nazwisko córki. Cała sprawa wyszła na jaw bo strażnicy leśni zauważyli leżący przy drodze (czekający na wywóz) bardzo dobrej jakości surowiec. Drewno nie miało wymaganych tabliczek rejestracyjnych. Szybko się okazało, że drewno jest zarejestrowane, a tabliczki zostały zwyczajnie wyłamane.

/FOTO. BIA24/

/FOTO. BIA24/

Strażnicy postanowili zawiesić w okolicy fotopułapki (kamery rejestrujące). Już następnego dnia, podczas rutynowego patrolu, zastali tam Wojciecha F. i samochód ciężarowy scania załadowany po brzegi drewnem. Tylko że nie tym, co do którego wątpliwości mieli strażnicy, lecz nowym. Później się okazało - w ogóle niezarejestrowanym, a oskarżony tłumacząc nielegalną wywózkę pokazał strażnikom wyłamane z innych drzew tabliczki rejestrujące.

Przed sądem zeznawali już m.in. leśnicy różnego szczebla i rzeczoznawca.

Ogłoszenie wyroku zaplanowano na 12 czerwca 2018 r., a to oznacza że nawet w przypadku wyroku skazującego radny powiatu białostockiego będzie mógł startować w jesiennych wyborach.

Zobacz również