- Jesteśmy drużyną piłkarską z A klasy. To najniższa klasa rozgrywkowa na Podlasiu. Drużyna powstała w trakcie pandemii i to jest jej pierwszy sezon. Po trzech meczach jesteśmy liderem rozgrywek - mówi Dawid Pańkowski, członek zarządu klubu KS Turośnianka.
Mecz Turośnianki to w Turośni duże wydarzenie. Noe tylko sportowe, ale i społeczne. Na miejscowym boisku podczas meczu jest bezpłatny catering, oprawa muzyczna, stoiska z gadżetami klubu. Nic dziwnego, że na mecze przychodzi wielu kibiców. Na poprzednim stawiło się 300, dziś chcą pobić rekord sezonu (320 kibiców), mają nadzieję na 400 kibiców.
- W niedzielę w Turośni Kościelnej rozegramy swój czwarty oficjalny mecz, ale głównymi bohaterami tego wydarzenia będą nasi kibice, którzy na ostatnim meczu pojawili się w liczbie 300 osób, tym razem ma być ich ponad 400. Urządzą profesjonalny doping, a także darmowy piknik dla rodzin. Z własnej inicjatywy zebrali sponsorów, stworzyli koszulki kibicowskie, flagi, zadbali o bębny i nagłośnienie - mówi Dawid Pańkowski .
Jak mówi Pańkowski, młody klub z Turośni Kościelnej jest już znany w Polsce - profil na Facebooku śledzi prawie trzy tysiące osób, o klubie był artykuł na oficjalnym profilu Podlaskiego Związku Piłki Nożnej - Łączy nas Piłka, pisały lokalne media.
- W Turośni ludzi dobrej woli jest bardzo wielu, dostarczają nam na przykład wodę na treningi, czy prywatnym sprzętem nieodpłatnie wałują boisko. Chcemy, by jak najwięcej osób dowiedziało się o naszych lokalnych bohaterach - dodaje Dawid Pańkowski.
W niedzielę 6 września na stadionie w Turośni Kościelnej Turośnianka podejmuje piłkarzy LZS Husar Nurzec. Początek meczu o godz. 16