TSUE wydał dzisiaj wyrok w sprawie o sygnaturze: C-260/18 Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG. Małżeństwo, które zawarło umowę kredytu hipotecznego indeksowanego kursem franka szwajcarskiego wniosło do Sądu Okręgowego w Warszawie powództwo o uznanie umowy za nieważną. Głównym zarzutem stawianym umowie były nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych. Bank stosując własne tabele kursowe miał prawo do jednostronnego ustalenia zarówno początkowego salda kredytu (wypłaconej kwoty kredytu), jak wysokości poszczególnych rat.
Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej między innymi z pytaniem, jakie skutki powoduje zawarcie w umowie kredytowej takich nieuczciwych warunków i czy można z tego tytułu taką umowę unieważnić.
- W pierwszej kolejności należy wskazać na bardzo dobrą dla kredytobiorców informację. Trybunał stwierdził, iż Sądy Polskie mają prawo unieważniać umowy, w których znalazły się zapisy niedozwolone. Co więcej, Sąd nie ma prawa zastępować niedozwolonych zapisów dotyczących kursów stosowanych przez bank innymi zapisami, np. kursem średnim NBP. Jest o tyle ważna kwestia, ponieważ w dotychczasowym orzecznictwie sądów zdarzały się często orzeczenia, w których próbowano niejako "łatać" nieprawidłowe umowy kredytowe poprzez stosowanie kursu średniego NBP. Dzisiaj trybunał jednoznacznie przesądził, iż takie działanie jest niedozwolone - powiedział Robert Choiński, radca prawny z Białegostoku, specjalizujący się w problematyce tzw. kredytów frankowych.
Dzisiejszy wyrok nie był dużym zaskoczeniem, ponieważ Trybunał potwierdził swoją dotychczasową wykładnię przepisów Dyrektywy 93/13, która to stanowi źródło ochrony prawnej w zakresie tzw. klauzul niedozwolonych. Jednak, co jest bardzo istotne, dzisiejsze orzeczenie jest pierwszym, dotyczącym polskich "Frankowiczów". Co prawda, w Polsce nie istnieje prawo precedensu (wyrok w jednej sprawie nie wiąże w innych) to jednak polski Sąd Najwyższy stwierdził, że orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej są wiążące dla polskich sądów w podobnych sprawach. Co to oznacza dla kredytobiorców?
- Osoby posiadające kredyt we franku szwajcarskim powinny zwrócić się do banku z reklamacją, żądając usunięcia z umowy niedozwolonych zapisów oraz ponownego przeliczenia salda kredytu. Niestety, szansa, że bank dobrowolnie spełni nasze żądanie jest bardzo mała, dlatego konieczna może się okazać drogą Sądowa. Warto w takim przypadku skorzystać z pomocy specjalizującego się w tej materii prawnika, który pomoże przejść przez ten skomplikowany proces - uważa radca prawny Robert Choiński. - Należy też nadmienić, iż wyrok ten otwiera również drogę dla osób, które spłaciły już tzw. kredyty frankowe. One również mogą się domagać zwrotu kwot, które zostały przez bank pobrane w wyniku stosowania niedozwolonej indeksacji do kursu franka szwajcarskiego - dodaje.
Dzisiejszy wyrok to bardzo dobra informacja dla wszystkich kredytobiorców posiadających tzw. kredyty frankowe. Niestety nie oznacza on automatycznego obniżenia salda kredytu, czy zwrotu pieniędzy, dlatego też bardzo ważne jest działanie samych kredytobiorców.