Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski o swojej decyzji poinformował na Twitterze. Napisał: "Od 1 marca dodane zostaną 3 autobusy przegubowe na linii 16 do wzmocnienia w godzinach szczytu. Koszt to ok. 600 tys. zł rocznie".
Na oficjalnych stronach białostockiego samorządu informacji o tym "wzmocnieniu" nie ma. Białostocka Komunikacja Miejska na swojej stronie internetowej zamieszcza tylko informację o "zmianie rozkładu jazdy linii nr 16".
Na Twitterze wpis prezydenta Truskolaskiego wywołał emocjonalne komentarze użytkowników tego komunikatora:
Agnieszka Dąbrowska: "W takim razie to dopiero wstęp do zmiany rozkładu i poszerzenia siatki połączeń? Jaki miasto ma plan na rozwój komunikacji miejskiej?"
Stefan: Miasto (a raczej jego, pożal się Boże, zarządcy) skupia się raczej na wyprzedawaniu działek na Krywlanach, aniżeli rozwojem komunikacji i potrzebami mieszkańców. Widać to było dosadnie, co się działo, gdy przyszła zima a na drogach zalegał lód. Winni wszyscy tylko nie oni sami".
Dawid Lach: "Jak wyliczył Pan ten roczny koszt?"
Prezydent nie odniósł się i nie odpowiedział na żaden z tych wpisów.
Dwa tygodnie temu białostoccy działacze partii Razem wystosowali do prezydenta miasta petycję w sprawie zwiększenia częstotliwości kursowania autobusów komunikacji miejskiej. Podnoszą w swojej petycji, że obecnie z komunikacji korzysta znacznie więcej osób niż w czasie zmian rozkładów jazdy w dni powszednie na sobotnie w związku z pandemią koronawirusa (chodziło przede wszystkim o to, że z komunikacji miejskiej nie korzystają uczniowie i studenci w związku z zamknięciem szkół i uczelni). Działacze partii uzasadniają, że w autobusach miejskich w związku z dużą liczbą pasażerów nie sposób zachować ograniczeń epidemicznych takich jak dystans społeczny. Na konferencji prasowej jako szczególnie zatłoczoną wymieniali linię nr 3. Zapis video konferencji prasowej na ten temat można obejrzeć na naszym portalu Bia24.pl
Prezydent oficjalnie nie odniósł się do apelu zamieszczonego w petycji.