Zapis video naszej transmisji konferencji prasowej radnych PiS
– To spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Dlatego apelujemy do pana prezydenta, żeby ten projekt wycofał, bo mieszkańcy Białegostoku w ostatnim czasie są dotknięci nie tylko covidem, ale wojną na Ukrainie. Płacą coraz więcej za produkty pierwszej potrzeby. Bardzo wzrosły koszty utrzymania dla przedsiębiorców. W tym momencie wprowadzenia wysokich podwyżek podatku od nieruchomości jest w naszej ocenie dużym błędem władz miasta – mówił podczas konferencji prasowej Henryk Dębowski, przewodniczący opozycyjnego wobec prezydenta klubu radnych PiS.
Istotę podwyżki przedstawił działacz PiS, były radny, a obecnie wicewojewoda Tomasz Madras. Wpływy z podatku od nieruchomości w całości wpływają do kasy miasta, a samorząd samodzielnie ustala stawki tego podatku. Ministerstwo Finansów corocznie ustala tylko górne progi wysokości tego podatku, zależnie od poziomu inflacji. Ministerstwo Finansów dopuściło na przyszły rok wzrost podatku od nieruchomości maksymalnie o 11,8 procent.
Tymczasem w Białymstoku prezydent proponuje de facto wzrost podatku w różnych kategoriach od około 15 nawet do 18 procent. Chodzi o te najważniejsze kategorie: podatek od gruntów, od budynków, w szczególności wykorzystywanych w działalności gospodarczej oraz budynków mieszkalnych.
– Mamy w Białymstoku propozycję podwyżki podatku od nieruchomości w takiej wysokości, jakiej w historii naszego miasta, o ile pamiętam, jeszcze nie było – mówił Tomasz Madras. Wylicza, że w bieżącym roku z tytułu tego podatku wpłynie do kasy miasta 182 mln zł (co stanowi ok. 8 proc. wszystkich dochodów miasta).
182 mln zł wpłynie do kasy miasta Białystok z tytułu podatku od nieruchomości w tym roku – to jest ok. 8 proc. wszystkich dochodów budżetu miasta.
– Podwyżka w przyszłym roku o 15-18 procent dałaby według moich szacunków od 27 do 30 milionów więcej wpływu do budżetu gminy niż w tym roku. A to oznacza, że o tych 30 milionów mniej będą mieli w swoich kieszeniach mieszkańcy Białegostoku – mówi Tomasz Madras. Dodaje, że w całej kwocie podatku, jaka wpływa do kasy miasta, ¾ stanowi podatek od nieruchomości związanych z działalnością gospodarczą. Reszta to podatki płacone przez mieszkańców.
Jak podkreślał Tomasz Madras, prezydent chce podwyżki, która sprawi, że stawki podatku od nieruchomości osiągną poziom maksymalny dopuszczalny. – Dotychczas nigdy nie było u nas tak, że stawki podatku od nieruchomości w Białymstoku były na poziomie maksymalnym. Dlatego ta podwyżka u nas procentowo będzie dużo większa niż w większości gmin Polski – dowodzi Tomasz Madras.
Radny Piotr Jankowski apeluje do prezydenta, żeby zamiast podnosić maksymalnie podatek, ograniczyć wydatki budżetowe, które nie są konieczne. Wymienia tu „ostatni mural”, „ostatni szalet miejski”, „festiwale”. To są wydatki osiągające miliony złotych, a tej chwili mamy sytuację na świecie, która się kładzie na nas cieniem wojny. – Nie powinniśmy tak lekko wydawać dużych pieniędzy na inwestycje, w naszej ocenie, zbędne, nie pierwszej potrzeby – stwierdza Piotr Jankowski.
W prezydenckim uzasadnieniu konieczności podwyżki czytamy: „Biorąc pod uwagę ogólnie trudną sytuację gospodarczą w kraju oraz ciągły wzrost potrzeb finansowych Białegostoku związanych ze znacznym wzrostem wydatków inwestycyjnych, podwyższenie stawek podatkowych będzie miało istotne znaczenie dla dochodów budżetu Miasta. Przyjęcie niższych od proponowanych stawek podatków spowoduje znaczny spadek dochodów przewidzianych na realizację zadań własnych gminy”.
Prezydent dostarczył radnym projekt podwyżki podatku od nieruchomości w ubiegłym tygodniu. Projekt ten nie był dyskutowany na komisji budżetowej. Wcześniej zdecydowany sprzeciw wobec tej propozycji wyrazili dwa radni Polski 2050 (Maciej Biernacki, Tomasz Kalinowski). Dopuścili oni podniesienie podatku, ale najwyżej o połowę tej wysokości które teraz proponuje prezydent. Zapowiedzieli zgłoszenie poprawki do projektu. Radni PiS podczas konferencji prasowej byli przeciwni jakiejkolwiek podwyżce, mówiąc, że „to nie jest dobry czas na podwyższanie podatku”.
Układ głosów w radzie miasta wskazuje, że przy sprzeciwie radnych PL2050 oraz radnych PiS rządzący w mieście i popierający prezydenta Truskolaskiego klub radnych Koalicji Obywatelskiej nie będzie miał większości. Radnych KO jest 14, PiS ma 12 a PL2050 – 2. Szansę na uchwalenie prezydenckich propozycji daje albo wstrzymanie się od głosu radnych PL 2050 czy PiS, bądź niewzięcie udziału w głosowaniu któregoś z radnych PiS czy PL2050.
Projekt uchwały o podwyżce podatku od nieruchomości można znaleźć Biuletynie Informacji Publicznej. Tam także porządek obrad sesji, transmisja sesji i wyniki głosowań.
Zachęcamy też do obejrzenia zapisu video naszej transmisji konferencji prasowej działaczy i radnych Polski 2050 w sprawie podwyżki podatku od nieruchomości