Po obu stronach tego fragmentu ulicy Ciołkowskiego są sklepy, firmy, zakłady usługowe. Na szerokiej, dwujezdniowej arterii nie ma i nie powinno być miejsc do zawracania - to byłby niebezpieczny manewr. Dobrze, ale jak w takim razie dojechać od strony ronda Kawelina na przykład do sklepu rowerowego "Peleton", który jest po drugiej stronie ulicy? A jak dotrzeć od strony skrzyżowania z gen. Sulika do na przykład Familijnego Centrum Medycznego? Wielu kierowców jedzie aż do najbliższego skrzyżowania (tzn. ronda Kawelina czy do gen. Sulika), zawraca, by znaleźć się po drugiej stronie Ciołkowskiego.
JECHAĆ MIMO ZAKAZU WJAZDU
Kierowcom, którzy znajdą się tu pierwszy raz, dodatkowo jeszcze podjęcie właściwej decyzji utrudniają znaki drogowe. Gdy jedziemy od strony ronda Kawelina, zaraz za skrzyżowaniem z ulicą Obrębową, jest przystanek komunikacji miejskiej, a zatoka autobusowa kończy się zjazdem na asfaltową ulicę. Gdy jedziesz do sklepu z farbami czy Familijnego Centrum Medycznego najprościej byłoby tędy.
Tyle że kierowca już z daleka widzi na tej ulicy znak Zakaz wjazdu (B-2). Może być już za późno na zjechanie, gdy kierowca wczyta się i przeanalizuje sens napisu na tabliczce pod znakiem. Głosi on: "Nie dotyczy pojazdów komunikacji miejskiej i dojazdu do posesji". Jeśli więc chcemy jechać do Grabówki - to nie tędy droga, ale jeśli naszym celem jest drukarnia Globart czy wspomniane centrum medyczne - to właśnie w tę uliczkę powinniśmy wjechać.
Z tym jeszcze pół biedy, bo te firmy są po tej samej stronie ulicy, można trafić intuicyjnie. Ale kierowca, który jest tam pierwszy raz, na pewno nie zorientuje się, że aby dojechać do sklepów PO DRUGIEJ STRONIE ulicy Ciołkowskiego, to trzeba wjechać WŁAŚNIE W TĘ ULICZKĘ. Mówiąc wprost, aby od strony ronda Kawelina dojechać do sklepu Peleton, trzeba wjechać w zatokę przystankową i dalej w uliczkę, która prowadzi do dużego ronda w kształcie ósemki znajdującego się na ul. Plażowej, aby następnie tym rondem przejechać pod ulicą Ciołkowskiego na drugą stronę i dalej zjechać w drogę dojazdową do sklepów i firm.
Doprawdy nikt kto tej trasy nie przejechał, bez dokładnego wytłumaczenia nie znajdzie dojazdu. Pewnie dlatego wielu kierowców jedzie aż do skrzyżowania z ul. gen. Sulika, tam zawraca i później zjeżdża z Ciołkowskiego przed wiaduktem.
Żeby było ciekawiej: kierowcy, którzy chcą dostać się od strony skrzyżowania z gen. Sulika do sklepów i firm położonych po drugiej stronie ul. Ciołkowskiego, muszą po zjeździe ze skrzyżowania z gen. Sulika wybrać prawy pas, i zaraz za przejazdem nad torami zjechać właśnie na to rondo w kształcie ósemki i tam przejechać na drugą stronę ul. Ciołkowskiego. Na uliczce dojazdowej ruch jest w obu kierunkach, ale w stronę ul. Obrębowej nie ma z niej wyjazdu, trzeba zawracać.
Ułożone to jest logicznie, tylko że aby do tego dojść, trzeba posiedzieć nad mapą,a na to nie ma czasu, gdy już jedziesz ulicą.
WJAZD W ZAŚCIAŃSKĄ - PRZYKRA NIESPODZIANKA
Druga przykra niespodzianka spotka kierowców, którzy z ul. Ciołkowskiego chcą zjechać w ulicę Zaściańską. Na skrzyżowaniu jest sygnalizacja świetlna, więc z obu kierunków Ciołkowskiego można bezpiecznie wjeżdżać w ul. Zaściańską.
Tylko że piękne asfaltowe skrzyżowanie kończy się ok. 20 metrów przed ulicą Zaściańską. Co dalej? Droga gruntowa, właściwie nie droga, tylko kawałek łąki zasypanej szutrem. Dziś jest sucho i w miarę równo, ale jeszcze niedawno można było tam zniszczyć samochód w błocie i dziurach.
Miejsce jest przygotowane pod budowę drogi, ale na razie ta nadzieja nie może wystarczyć za pocieszenie tym kierowcom, którzy niespodziewanie wpadną w tę pułapkę.