Tragedia we wsi Chytre. Sąd utrzymał wyrok w sprawie śmierci dzieci

Zapadł prawomocny wyrok w sprawie apelacji 62-letniej kobiety, oskarżonej o nieumyślne spowodowanie śmierci dwóch wnuczek. Sąd odwoławczy utrzymał wyrok pierwszej instancji w mocy. Kobietę skazano wówczas na karę grzywny w wysokości 3 tys. zł.

Fot. BIA24

Fot. BIA24

- Sąd Okręgowy nie ukrywa, że rozważał kwestię całkowitego odstąpienia od ukarania oskarżonej, z uwagi na okoliczności tragedii i na kare, jaką tak naprawdę oskarżona już poniosła, w efekcie tego co się stało. Tym nie mniej jednak, w aktualnym stanie prawnym, obiektywnie takiej możliwości sąd odwoławczy nie ma. Możliwość odstąpienia od wymierzenia kary istnieje tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy przestępstwo przypisane sprawcy, jest zagrożone kara maksymalnie do trzech lat pozbawienia wolności, a jeden z fragmentów czynu, obejmujący nieumyślne spowodowanie śmierci, zagrożony jest wyższą karą (do 5 lat pozbawienia wolności-red.). Ta okoliczność czyni obiektywnie nie możliwym odstąpienie od ukarania oskarżonej, a takie rozstrzygnięcie w ocenie sadu odwoławczego, nasuwałoby się w pierwszej kolejności - wyjaśniał sędzia sprawozdawca Dariusz Niezabitowski.

Sąd w uzasadnieniu przyznał, że orzekając karę, zastosowano instytucję jej nadzwyczajnego złagodzenia - orzeczono jedynie grzywnę w wysokości 3 tys. zł.

Przypomnijmy: do zdarzenia doszło jesienią 2015 roku, we wsi Chytra w pobliżu Hajnówki. Przez niedomknięte drzwi pieca, którym ogrzewano dom wydostała się iskra. Na domiar złego, w pobliżu komory paleniskowej znajdowały się łatwopalne papiery. Iskra z pieca spowodowała beztlenowe palenie, a w wyniku dostarczenia tlenu, wybuchł pożar. Ogień rozprzestrzenił się na cały dom. W akcji gaszenia pożaru wzięło udział 40 strażaków. Mimo wszystko, nie udało się uratować wnuczek 62-latki. Dziewczynki w wieku 4 i 7 lat zginęły w wyniku zaczadzenia.

Sędzia podnosił, że to rutyna i nie zachowanie należytej staranności doprowadziło do tragedii. Kobieta, mimo, iż wiedziała o niedomykających się drzwiczkach, korzystała z pieca. Dodatkowo, w jego pobliżu znajdowały się łatwopalne papiery, przez które szybko rozprzestrzenił się ogień.

Obrona wnosiła apelację. Chciała uniewinnienia kobiety bądź uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Hajnówce. W obliczu osobistej tragedii 62-latki sąd rozważał przede wszystkim odstąpienie od wymierzenia kary. Jednak ze względu na postawione zarzuty, sędzia Sądu Okręgowego w Białymstoku nie mógł tego zrobić. Utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który nadzwyczajne łagodzi karę, wymierzając karę najniższą z możliwych - grzywnę w wysokości 3 tys. zł. Wyrok jest prawomocny. Podlega zaskarżeniu w trybie nadzwyczajnym - kasacją do Sądu Najwyższego. 

Zobacz również