Teatralny Wertep znowu w podlaskich wsiach i miastach

Rozpoczyna się XIII Międzynarodowy Festiwal Teatralny Wertep. To ponad 60 spektakli w osiem dni, wśród nich premiery i nowość - spektakl z audiodeskrypcją dla niewidzących i niedowidzących. Wakacyjny Wertep, po raz trzynasty zawita do podlaskich wsi i miasteczek. Początek - w najbliższy piątek 30 lipca.

Festiwal teatralny Wertep /fot. mat. pras. organizatora/

Festiwal teatralny Wertep /fot. mat. pras. organizatora/

Informacje o tegorocznym Wertepie podali organizatorzy - Stowarzyszenie Kulturalne "Pocztówka" - podczas wtorkowego (27 lipca) briefingu prasowego. Będą wydarzenia dla starszych i młodszych, wśród nich także parada lampionów, która stała się znakiem rozpoznawczym Festiwalu. Większość przedstawień odbędzie się w plenerze, wszystkie są bezpłatne. 

- Nazwa WERTEP, wbrew pozorom, wcale nie pochodzi od dziur w drodze. Wywodzi się ze Średniowiecza - mówi Agata Rychcik-Skibiński, koordynatorka festiwalu. - Tak ludzie mówili, gdy ich miasteczka i wsie odwiedzały wędrowne teatry: "O, wertep przyszedł" wołali.

- To nazwa grup teatralnych działających w okresie średniowiecza na całej rubieży wschodniej Europy, od Rumunii, Ukrainy, po Litwę, Łotwę, Estonię, Polskę - dodaje Dariusz Skibiński, dyrektor festiwalu. - Wertep to zjawisko artystyczne.

Współcześnie Wertep narodził się w głowie Dariusza Skibińskiego - aktora, reżysera, animatora kultury. Było to kilkanaście lat temu. Zachwycony Podlasiem, choć zwiedził całą Polskę i kawał świata, przeprowadził się na stałe do maleńkiej wsi Policzna na skraju Puszczy Białowieskiej. Znalazł się daleko od kulturalnych centrów, ale nie porzucił zawodu. Od 13 lat sprowadza teatr tam, gdzie go do tej pory nie było. 

Skibiński podkreśla, że dla niego liczy się bardzo "rzetelność teatru". A Wertep taki właśnie jest. - Musi wzruszać, śmieszyć, a nawet irytować, bo bez tego byłby tylko martwą formą - mówi Dariusz Skibiński.

Dodaje, że festiwal to obecnie nie tylko występy przeróżnych teatrów, ale zjawisko artystyczne, łączące i angażujące całe rodziny. Na spektakle przychodzi już kolejne pokolenie - kiedyś dzieci, dziś dorośli ze swoimi dziećmi i starszymi rodzicami. Każdego roku widzów jest około 8-10 tysięcy. W tym roku najpewniej będzie podobnie. 

- Ludzie są spragnieni wydarzeń, stęsknieni. Musimy czasem tę naszą głowę zawiesić w innej przestrzeni, i duchowo, i fizycznie?.

W tym roku Wertep odbywa się w dwa kolejne weekendy: ostatni lipca i pierwszy sierpnia. Festiwal odwiedzi osiem miast i miasteczek: 

30 lipca Narewkę i Stary Dwór, 

31 lipca Bielsk Podlaski, 

1 sierpnia Narew, 

4 sierpnia Gródek i Hajnówkę, 

5 sierpnia Dubiny i ponownie Hajnówkę, 

6 sierpnia Białowieżę, 

7 sierpnia Orlę. 

Wędrówka zakończy się 8 sierpnia w Hajnówce

Podczas tegorocznego festiwalu zobaczymy 24 różne spektakle, dla dzieci i dorosłych; niektóre z nich po dwa, trzy razy, w różnych miejscach. Łącznie zaplanowanych jest ponad 60 przedstawień W tym trzy premiery: "W oczy mi patrz: Recital Samanty" Teatru V oraz "Hazard Life" Warszawskiego Centrum Pantomimy i A3Teatr oraz "Popieluszka" białostockiego Teatru Opowieści Wszeliniejakich. Nowością będzie także "Plan lekcji", przygotowany z myślą o osobach niewidzących i niedowidzących. Wystawiony będzie na nowej scenie na dachu w Hajnówce Centralnej - Stacji Kultury. Audiodeskrypcją "na żywo" zajmie się sześć osób, uczących się sztuki przekładania scenicznych obrazów na słowa.

- To młodzi mieszkańcy Hajnówki, w wieku 15-18 lat, którzy przeszli długi proces szkolenia, identyczny jak osoby dorosłe. I w ten sposób uzyskali już wstępne przygotowanie do nowego zawodu - dodaje Agata Rychcik-Skibiński.

Wśród ponad 20 polskich teatrów jest też Studium Actoris z Norwegii ze sztuką "Sweet Home". 

Spektaklom teatralnym będą towarzyszyć inne wydarzenia, m.in. koncert Oli Bilińskiej i Berjozkele "Kołysanki wieczorne w jidysz" w synagodze w Orli, happeningi w wykonaniu hiszpańskich artystów z The Buh!Brothers czy Design Wertep - malowanie na bawełnianych torbach i koszulkach festiwalowych symboli. A jest to tym razem puchacz, choć w towarzystwie ubiegłorocznej paproci. Jak od lat - w różowo/amarantowym festiwalowym kolorze.

Wertep to ogromne przedsięwzięcie nie tylko teatralne, ale i logistyczne. Dlatego, jak co roku, do organizatorów ze Stowarzyszenia "Pocztówka" z Policznej dołączyli wolontariusze - ponad 40 osób, w tym 25 z zagranicy, z 10 państw. Niektórzy przy Wertepie pracują już kolejny rok - nie tylko z miłości do teatru, ale także ze względu na ciekawych ludzi, piękne miejsca i niesamowicie pozytywną atmosferę, panującą podczas na festiwalu.

Szczegółowy program na stronie internetowej festiwalu oraz na profilu facebookowym

Galeria

Zobacz również