„Pod Biało-Czerwoną” to akcja ogłoszona przez rząd Polski jeszcze przed pandemią. Upamiętnia 100-lecie zwycięskiej Bitwy Warszawskiej. Polega na tym, że gminom zakwalifikowanym do programu kancelaria premiera sfinansuje umieszczenie w godnym miejscu masztu z flagą Polski. Żeby powiewała i przypominała o pokonaniu bolszewików, żeby rodziła dumę z bycia Polakiem, przywiązanie do tradycji i historii naszego kraju. Aby wejść do programy trzeb było w gminie zebrać odpowiednią liczbę podpisów mieszkańców. W Białymstoku i największych miastach to było tysiąc podpisów (w mniejszych – od 100 do 500 głosów).
Zakwalifikowaliśmy się jako Białystok do tego programu – ponad tysiąc Białostoczan chce mieć w mieście taki masz z flagą Polski. W województwie do programu weszło jeszcze 85 gmin. Najwięcej osób głosowało w gminie Stawiski, gdzie program poparło 3545 mieszkańców (przy limicie100). Stawiski są na piątym miejscu w Polsce pod względem liczby zebranych głosów poparcia.
Pandemia pokrzyżowała terminy realizacji programu „Pod Biało-Czerwoną”. Minęła 100. rocznica Bitwy Warszawskiej, ale program nie minął. Rząd wrócił do niego w tym roku – przedłużył termin składania wniosków o sfinansowanie budowy masztu – do końca marca 2022 r. We wniosku zakwalifikowane gminy powinny podać szacunkowy koszt inwestycji, a rząd pokryje ten koszt do 8 tysięcy złotych.
Jak się dowiedzieliśmy od rzeczniczki wojewody podlaskiego Kamili Ausztol, gotowość budowy masztu z flagą Polski zgłosiło już 75 samorządów gminnych z województwa podlaskiego. Osiem samorządów zrezygnowało, a osiem kolejnych jeszcze nie zgłosiło akcesu. Wśród tych ostatnich ośmiu jest Białystok.
– W kulturalny sposób przypominamy władzom Białegostoku o przystąpieniu do programu „Pod Biało-Czerwoną”, bo umieszczenia masztu z flagą Polski chce ponad tysiąc mieszkańców naszego miasta – mówił Bartosz Sokołowski ze Stowarzyszenia dla Polski na konferencji prasowej zorganizowanej we wtorek 29 marca 2022 r.
Za pośrednictwem dziennikarzy, ale też poprzez złożone do urzędu pismo młodzi ludzie przypomnieli miejskim urzędnikom, że to w ich rękach jest decyzja o tym, czy Białymstoku stanie maszt z dumnie na nim powiewającą flagą Polski.
Tego samego dnia w poniedziałek także zapytaliśmy miejskich urzędników z Departamentu Komunikacji Społecznej. Pytanie wydawało się proste i oczywiste: „Czy Białystok zamierza złożyć wniosek o przystąpienie do tego programu”. Odpowiedź nie była ani prosta, ani oczywista, świadcząca o arogancji władzy (którą sami sobie wybraliśmy). Urzędniczka odpowiada: „termin składania wniosków jeszcze nie upłynął. Po tym terminie poinformujemy Państwa o tym, czy wniosek został złożony”.
Białystok coś ukrywa. Możemy sądzić, że ukrywa decyzję o nieprzystąpieniu do programu, bo trudno sobie wyobrazić, że ukrywałby decyzję o przystąpieniu do programu (wtedy odpowiedź, jaką dostaliśmy, byłaby szczytem chamskiego zachowania).
Młodzi ludzie ze Stowarzyszenia dla Polski mając nadzieję, że władze Białegostoku nie zlekceważą głosów ponad tysiąca mieszkańców proponują trzy lokalizacje masztu z flagą państwową: na placu Józefa Piłsudskiego (to przed Teatrem Dramatycznym), na placu Niepodległości Romana Dmowskiego oraz na skwerze Jadwigi Dziekońskiej (przed „Spodkami”).
Mijają ostatnie godziny na wysłanie zgłoszenia do programu „Pod Biało-Czerwoną”. W tych ostatnich godzinach pytamy:
czy przystoi zwlekać do ostatniej chwili z wykonaniem prostego, patriotycznego gestu;
czy godnym władzy publicznej jest ukrywanie swojego wyboru przed opinią publiczną?
Zachęcamy do obejrzenia zapisu video naszej transmisji konferencji prasowej Stowarzyszenia dla Polski