Szkoły pod flagami protestu ZNP

Związek Nauczycielstwa Polskiego zaczyna nowy roku szkolny od protestu w sprawie podwyżek wynagrodzenia. Na budynkach szkół w województwie podlaskim wiszą flagi związkowe ZNP. Związek domaga się podwyższenia wynagrodzenia nauczycieli od zaraz o 20 procent. Rząd zapowiada, że w przyszłorocznym budżecie zagwarantowane są podwyżki dla nauczycieli od stycznia o 7,8 proc.

Od poniedziałku na szkołach zawisną flagi ZNP [fot. ZNP]

Od poniedziałku na szkołach zawisną flagi ZNP [fot. ZNP]

– Podjęliśmy decyzję, że w ramach protestu od poniedziałku 5 września na budynkach szkół będziemy wieszać flagi związkowe ZNP – mówi Piotr Gołaszewski, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Białymstoku. Informuje, że od czwartku 1 września ZNP przystępuje do akcji protestacyjnej. Mówi to podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez posła Nowej Lewicy Pawła Krutula.

Jak mówi Gołaszewski, ZNP stoi na stanowisku, że nauczyciele powinni otrzymać już teraz podwyżki wynagrodzeń o 20 proc. – Inflacja wynosi teraz 16 procent, a proponowane przez ministra Czarna 9 proc., to przy obecnej inflacji zdecydowanie za mało – dodaje poseł Nowej Lewicy Paweł Krutul. 

– Naszym celem jest przede wszystkim rozmowa i pokojowe rozpatrzenie naszych postulatów. Czy dojdzie ostatecznie do strajku, to będzie zależało od stanowiska Ministerstwa Edukacji i Nauki. Na razie lekcje nie są zagrożone, przystępujemy normalnie do pracy i do kontynuacji dotychczasowych rozmów – informuje Piotr Gołaszewski.

– Jesteśmy oczywiście skłonni do rozmów. Rozmawialiśmy niedawno ze związkami zawodowymi, z centralami reprezentacyjnymi związków zawodowych, w końcówce sierpnia. Wspomnieliśmy, że od stycznia 2023 r. ministerstwo edukacji proponowało wzrost wynagrodzenia o 9 proc. Rada Ministrów podjęła decyzję o tym, że ten wzrost będzie nieco mniejszy i będzie skorelowany ze wzrostem wynagrodzeń w sferze budżetowej i będzie wynosił 7,8 proc. – mówi podczas konferencji prasowej Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji.

Dodaje, że żądania niektórych związkowców, aby podwyższyć wynagrodzenia nauczycieli o 20 proc. są nierealistyczne, nie ma na to środków, ani w obecnym ani w przyszłorocznym budżecie państwa. 

– Przypomnę, że wszystkich nauczycieli jest obecnie ok. 700 tysięcy. Nie ma tak dużych kwot w budżecie na ten rok, ani na przyszły, bo w tym roku trzeba by było wydać pewnie kilka miliardów złotych, a w kolejnym co najmniej kilkanaście – przekonuje wiceminister Piontkowski.

Wiceminister podkreśla, że w ciągu siedmiu ostatnich lat wynagrodzenia nauczycieli zostały zwiększone o 36 proc. 

– W ostatnim roku 2022, w maju, wszyscy nauczyciele na wszystkich stopniach awansu, uzyskali wzrost wynagrodzenia o 4,4 proc. Jeżeli dodamy do tego prawie 8 proc. od stycznia przyszłego roku, to już będzie ponad 12 proc. wzrostu wynagrodzenia. A ci, którzy rozpoczynają pracę w szkole, będą mieli jeszcze wyższy procentowy wzrost – mówi Piontkowski. Wylicza, że od września nauczyciel stażysta ma mieć 20 proc. więcej, a kontraktowy ok. 11 proc.

– Gdyby porównać wynagrodzenie średnie nauczyciela stażysty, tego, który przychodzi do pracy pierwszy rok w szkole, to porównując styczeń 2022 z początkiem roku 2023, jeżeli będzie ten zakładany wzrost wynagrodzenia o 7,8 proc., to średnie wynagrodzenie nauczyciela początkującego wzrośnie o 1240 zł – zapewniał Piontkowski.

Zachęcamy do obejrzenia zapisu video naszej transmisji konferencji prasowej wiceministra edukacji i podlaskiej kurator oświaty...

Zobacz również