W Publicznej Szkole Podstawowej im. Janusza Korczaka w Studziankach pracuje 23 nauczycieli. Wszyscy tworzą radę Pedagogiczną. Ta rada właśnie większością głosów przyjęła apel do burmistrza Wasilkowa o odwołanie dyrektorki szkoły Jadwigi Piotrowskiej. 10 lipca burmistrz Adrian Łuckiewicz postanowił rozpocząć procedurę odwołania dyrektor Piotrowskiej. O sprawie piszemy w naszym artykule "Burmistrz Wasilkowa odwołuje dyrektorkę szkoły podstawowej w Studziankach. Współpracownicy zarzucają jej mobbing".
- Wniosek nauczycieli bardzo mnie zaniepokoił, bo świadczy o głębokim konflikcie w gronie nauczycieli szkoły. Równolegle konflikt ma miejsce w Radzie Rodziców. Część rodziców również zgłaszała się do mnie z pismami dotyczącymi ich niezadowolenia z funkcjonowania szkoły - mówi Adrian Łuckiewicz. - Uważam, że najważniejsze jest przecież dobro dzieci, aby móc się rozwijać, dzieci muszą być wychowywane przez nauczycieli, którzy wpoją im poczucie akceptacji, wiary w swoje możliwości oraz przeświadczenie o własnej wartości. Jak nauczyciele mają to zrobić, kiedy sami na co dzień czują się zastraszeni i mają obniżone poczucie własnej wartości? - uzasadnia burmistrz swoją decyzję.
Po naszym artykule w tej sprawie otrzymaliśmy informacje od grupy rodziców przeciwnych odwołaniu dyrektor Piotrowskiej. Dziewięcioro rodziców podpisało się pod piśmie skierowanym do Kuratora Oświaty w Białymstoku. Na obecnym etapie procedury odwołania dyrektora szkoły swoją opinię na ten temat musi wyrazić Kurator Oświaty (nie jest ona jednak wiążąca dla podejmującego decyzję burmistrza).
W swoim piśmie grupa rodziców wskazuje na negatywną ocenę pracy nauczycielki matematyki. "Co najmniej troje uczniów z powodu działań pani z matematyki jest przeniesionych do innych szkół. Dzieci po przeniesieniu wymagały opieki psychologa. W szkole są uczniowie, którzy nadal odczuwają skutki nękania przez tego nauczyciela" - piszą rodzice. Dodają jeszcze sprawę "nauczyciela biologii i geografii". Zarzucają: "przez niemal rok lekcje się nie odbywały lub odbywały się w zastępstwie".
Rodzice wskazują, że obecna dyrektor szkoły przez dwa lata, od kiedy pełni tę funkcję "w swojej pracy stawiała na dobro dziecka, kontakt z rodzicem i jakość pracy kadry pedagogicznej". [...] "Nie chcemy zmian. Chcemy, aby pani dyrektor zrealizowała to, co zaplanowała dla szkoły. Fakt, że swoich planów nie realizuje, spowodowany jest oporem części grona pedagogicznego i Organu Prowadzącego.
To na nauczycieli wskazują rodzice w swoim piśmie jako na osoby odpowiedzialne za obecny konflikt. "Nie wszyscy nauczyciele potrafią zmierzyć się z uwagami na temat własnej pracy. Nie potrafią przyjąć krytyki". Oprócz nauczycieli rodzice w swoim piśmie wskazują też na odpowiedzialność jednego z radnych Wasilkowa. Radny ten zasiada w Radzie rodziców szkoły. Rodzice dodają, że żona radnego przez dwa ostatnie lata pracowała w szkole. Zarzucają: "obecna sytuacja może być odpowiedzią na nieprzedłużenie umowy z tym nauczycielem".
Rodzice proszą Kurator Oświaty "o interwencję i wnikliwe przyjrzenie się sprawie".
W sprawie zabrała też głos sama dyrektor Jadwiga Piotrowska. Otrzymaliśmy od rodziców skierowane o nich pismo dyrektor Piotrowskiej, w którym wyjaśnia ona motywację swojego działania oraz ocenia sytuację, w jakiej się znalazła.
Przede wszystkim w tym liście znajdujemy potwierdzenie zarzutów stawianych przez rodziców niektórym nauczycielom szkoły. Dyrektor Piotrowska pisze: "Przed swoimi nauczycielami stawiałam jasno określone cele wynikające z przepisów oraz procedur określających funkcjonowanie placówki oświatowej. Problemem nauczycieli podpisujących się pod wnioskiem [o odwołanie dyrektorki - przyp.red.] jest to, że każde najdrobniejsze uwagi odbierali jako atak. Uwagi dotyczące spóźnienia, kontroli dyżurów, część nauczycieli odbierała jako mobbing".
Dodaje, że uwagi krytyczne dotycząc tylko części nauczycieli: "Jest jednak część nauczycieli, którzy nie mają ochoty nic robić. Takie ich prawo, że mogą wykonywać jedynie obowiązki nauczyciela, nic poza tym. Jednak oni zdają sobie sprawę, że źle wypadają na tle tych, co ciężko pracują, by dzieci chętniej chodziły do szkoły" .
W konkluzji swego listu do rodziców dyrektor szkoły stwierdza: "W obecnej sytuacji czuję się bezsilna, gdyż Burmistrz Wasilkowa bez zagłębiania się w szczegóły wydał na mnie wyrok. Czuję się zaszczuta. Burmistrz nie był zainteresowany obiektywną analizą, jaką przeprowadził organ doradczy burmistrza, jakim jest Gminna Komisja Oświaty przy Urzędzie Miejskim w Wasilkowie. Nie słuchał nauczycieli i rodziców, którzy przedstawili inną stronę obecnych wydarzeń. Wiem, że mała miejscowość i różnego rodzaje koligacje są normą w takich środowiskach, ale jako osoba z ogromnym doświadczeniem zarówno nauczyciela, dyrektora chciałam wznieść się poza rodzinne i sąsiedzkie podziały" - pisze do rodziców dyrektor szkoły Jadwiga Piotrowska.
Trwa procedura odwołania dyrektor szkoły. Zgodnie z prawem oświatowym Rada Pedagogiczna mogła wystąpić z wnioskiem o odwołanie dyrektora. W taki przypadku "organ uprawniony do odwołania jest obowiązany przeprowadzić postępowanie wyjaśniające i powiadomić o jego wyniku radę pedagogiczną w ciągu 14 dni od otrzymania wniosku" - głosi Ustawa o systemie oświaty.
Zgodnie z art. 38 ust. 1 pkt 2 ustawy o systemie oświaty organ prowadzący szkołę w przypadkach szczególnie uzasadnionych może odwołać nauczyciela ze stanowiska kierowniczego w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia, po uzyskaniu pozytywnej opinii właściwego organu nadzoru pedagogicznego (wymóg uzyskania opinii stosuje się do szkół prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego).