Akcja „Nie tylko Święty daje prezenty” to modelowa forma współpracy fundacji z otoczeniem. Dzieci – podopieczni hospicjum oraz ich rodzeństwo – przy drobnej pomocy rodziców przekazują fundacyjnemu zespołowi swoje listy z marzeniami do spełnienia. Niezwykła korespondencja trafia na specjalną stronę internetową. Przy każdym prezencie początkowo pojawia się słowo „czekam”. Darczyńcy „rezerwują” prezenty, a wówczas hasło zmienia się na „Mamy to”. Efekty są niesamowite. W tej edycji akcji wszystkie „czekam” przeszły w „mamy to” w ciągu dwóch tygodni. No i każdy prezent jest trafiony!
- Stali darczyńcy już w listopadzie dopytują o listy i marzenia dziecięce, które są gotowi spełnić. Co równie ważne dołączają do akcji nowi „pomocnicy Mikołaja”. Wśród marzeń oczywiście nie brakuje wymarzonych zabawek, ale często znajdujemy tam też prośby o środki pielęgnacyjne, piżamki czy ciepłe kocyki. Jesteśmy wdzięczni wszystkim zaangażowanym w akcję i cieszymy się, że mamy wokół nas tak dużo osób i instytucji chętnych do pomocy – mówi Krystyna Skrzycka, wiceprezes Fundacji „Pomóż Im”.
Gdy prezenty już dotrą, przejmują je wolontariusze i członkowie zespołu, którzy rozwożą je w strojach Świętych Mikołajów i śnieżynek. W tym roku ten skład zasilili pracownicy BNP Paribas nie tylko dostarczając paczki, ale dorzucając swoje niespodzianki, które trafiły do rodziców, podobnie jak dodatkowe zestawy od Podlaskich Zakładów Zbożowych. Czyli nie tylko dzieci były obdarowane. Nie zmienia to faktu, że one pozostają najważniejsze.
- O! Piesek Marshall! – krzyczał trzyletni Franio, gdy wyjął z torby maskotkę ukochanego bohatera. To był jeden z prezentów, który sprawił najwięcej radości. Franek jest starszym bratem podopiecznego fundacji – Tymka.
- Uśmiechy dzieci, nawet jeśli widzimy je tylko przez szybę, są bezcenne. Szczególnie w tych trudnych obecnie czasach – mówi Łukasz, wolontariusz fundacji, który od lat wciela się w rolę Gwiazdora.
W okresie pandemii prezenty są tylko przekazywane na krótkich spotkaniach. Szybkie podanie paczek, ewentualne wspólne zdjęcie i…w drogę. Wcześniej Mikołaj na dłużej rozgaszczał się w domach, rozpakowywał podarki razem z dziećmi. Każda rodzina w ten sposób zaczynała święta kilka dni przed wigilią. Teraz jest inaczej, ale nadal to wyjątkowe, dodające otuchy chwile.
- Los płata nam różne figle, czasem jest bardzo ciężko. Po porodzie, gdy Tymek dostał 0 punktów w skali Apgar, nie wyobrażałam sobie, że za kilka miesięcy będę tulić mojego synka, a Franek będzie miał młodszego braciszka. A jednak, dzięki wspaniałej opiece, mój chłopczyk się rozwija. To dla nas też bardzo ważne, że wokół jest tak dużo dobrych ludzi, daje nam to nadzieję. Te prezenty już wprowadziły nas w świąteczną atmosferę – mówi Magdalena, mama Tymka i Franka.
Ta atmosfera wypełniła ponad 30 domów w województwie podlaskim. Obecnie Fundacja „Pomóż Im” ma pod opieką 36 dzieci i ich rodzin.
Źródło: Fundacja "Pomóż Im"