Studzianki - za daleko od szosy

Tysiąc mieszkańców. Spora wieś. Teoretycznie do Białegostoku niedaleko, mniej niż 20 km. Samochodem szybko i wygodnie. Ale jak ktoś nie chce samochodem lub musi autobusem? To już gorzej. Skarżą się mieszkańcy Studzianek, że nie ma już bezpośredniego autobusu do Białegostoku, że do pracy jechać teraz to loteria, nie wiadomo ile czasu zajmie podróż. Dlaczego tak daleko do świata ze Studzianek?

Studzianki w gminie Wasilków /fot. Bia24/

Studzianki w gminie Wasilków /fot. Bia24/

Kobieta z zakupami, po trzydziestce. Torba niezbyt ciężka. Wysiadła z autobusu na pętli. 

- Dojazd dobry, do Wasilkowa za 2 złote. Zakupy zrobiłam na dwa dni - mówi. - Nie muszę codziennie jeździć, to nie narzekam, ale sąsiad w Białymstoku pracuje i musi codziennie... no to już gorzej, bo nie ma jak dojechać rano. Teraz i PKS nie jeździ to w ogóle. Trzeba autobusem, tym MPJ, do Wasilkowa, a tam na Setkę białostocką. A on jeszcze z Setki w Białymstoku się przesiada na inny miejski, żeby do pracy dojechać - wylicza kobieta.

Jednak stawia torbę z zakupami na chodniku. Niby nie ciężka, ale do domu jeszcze kawałek. - No narzekają ludzie... tylko własnym autem trzeba jechać, bo inaczej nie wiadomo ile czasu jazda do Białegostoku zajmie. Źle... Coś chyba za daleko do szosy się zrobiło. 

Od początku roku PKS Nova ze Studzianek do Białegostoku odjeżdżał trzy razy na dzień - o 8, 10, 21:30. Od marca w ogóle nie kursuje. Burmistrz Wasilkowa Adrian Łuckiewicz mówi, że PKS nie był zainteresowany realizacją takiego połączenia, nie odpowiedział na zapytanie, nie chciał gminnych pieniędzy. 

- Pytaliśmy PKS Nova o złożenie oferty kursów Studzianki - Białystok. No niestety do tego połączenia PKS nie przedkładał swojej propozycji - mówi Adrian Łuckiewicz.

Jak mówi burmistrz, w ostatnich miesiącach mieszkańcy Studzianek zgłaszali mu zastrzeżenia do funkcjonowania tej linii PKS Nova: - Mieli zastrzeżenia, że z dnia na dzień wypadały jakieś kursy, że autobus nie przyjeżdżał. Takie zastrzeżenia zgłaszali do mnie sołtysi tej miejscowości. 

W tej sytuacji chciał pomóc mieszkańcom, skoro z PKS Nova było trudno się porozumieć. - Myśmy jako gmina wzięli na siebie organizację tego transportu - mówi Adrian Łuckiewicz. - I to dało nam znacznie większą swobodę w układaniu rozkładu jazdy. A do tego mieszkańcy mają teraz znacznie taniej. Bo wcześniej bilet miesięczny PKS kosztował 250 zł plus do tego jeszcze, jeśli ktoś musiał jechać komunikacją miejską to jeszcze 100 zł miesięcznie wydawał. Teraz bilet miesięczny ze Studzianek do Wasilkowa to jest 50 zł, a później 170 z Kartą Wasilkowianina bilet miesięczny na setkę z Wasilkowa już do Białegostoku. Tyle że trzeba w Wasilkowie się przesiadać i to może być problem - wylicza Adrian Łuckiewicz. 

"Linię użyteczności publicznej organizowaną przez gminę Wasilków" na trasie Studzianki - Wasilków przez Dąbrówki obsługuje firma MPJ Transport. Do Wasilkowa jedzie się za 2 zł (PKS do Wasilkowa jeździł za 6 zł). W dni powszednie na rozkładzie jest 13 połączeń od godz. 4:33 do 22:36 - kursują mniej więcej co godzinę. 

- Autobusy MPJ fajnie jeżdżą, regularnie (bo PKS czasami szwankował), ale to jest dojazd tylko do Wasilkowa. Tam trzeba się przesiadać w setkę, która i tak jest zapchana, bo też przecież zmniejszono liczbę autobusów w związku z pandemią - mówi jedna z mieszkanek Wasilkowa, która zgłosiła się do naszej redakcji. - Ja w ogóle zrezygnowałam z dojazdów autobusem, bo nie jestem w stanie obliczyć, ile zajmie mi podróż. 

- Zadbaliśmy o to, żeby te przesiadki były płynne na przykład na autobus numer 100. Zintegrowaliśmy to ze sobą, bo mieliśmy większą swobodę w kształtowaniu tych kursów niż z PKS Nova, z którym rozmowy o skomunikowaniu były bardzo trudne - wyjaśnia burmistrz Wasilkowa

- Zimą w mrozy był strasznie, bo autobus 100 przyjeżdżał do Wasilkowa i tam trzeba było czekać 20 min, na mrozie -14 st. C, bo nie ma się gdzie schować o 5 nad ranem - opowiada nasza Czytelniczka ze Studzianek.

- Koleżanka jeździ do Białegostoku do pracy, do szkoły, podróż wydłużyła się o około 40 minut. (czekanie, przesiadki). "Rekord" mojego męża to godzina i 10 minut od wyjścia z domu do wyjazdu z Wasilkowa. A to jest tylko 7 kilometrów - żali się Czytelniczka

Mówi, że z autobusów MPJ korzystają głównie starsi mieszkańcy, "bo to rozrywka do Wasilkowa za 2 zł dojechać". - Dla ludzi jeżdżących do pracy to teraz jest bardzo źle, fatalnie. Młodzież na szczęście teraz do szkoły nie jeździ codziennie. Ale jak zacznie, to mam ogromne obawy w taką podróż wysłać swoje dziecko. Gdy jechał, PKS to wiedziałam, że dziecko wsiada w Białymstoku, wysiada pod domem. Teraz jedzie do Wasilkowa, tam musi wysiąść, czekać... To nie jest bezpieczne - mówi Czytelniczka ze Studzianek. 

Zorganizowaliśmy komunikację wewnątrzgminną, pozyskaliśmy na to bardzo korzystne dofinansowanie od wojewody. Cena przejazdu jest atrakcyjna, bo to 4 zł 30 gr brutto, gdzie tak naprawdę mamy jeszcze 3 zł dofinansowania od wojewody. I jeszcze tę różnicę niwelujemy kosztem biletów. Więc mieszkańcy mają tanio. My jako gmina również płacimy mniej i uważam, że to jest zmiana na lepsze. Natomiast na pewno wymaga to od mieszkańców korzystających z autobusów pewnego przyzwyczajenia się, przystosowania się do nowych realiów - tłumaczy burmistrz Wasilkowa Adrian Łuckiewicz.

Czy można się przyzwyczaić? Tym, którzy muszą codziennie dojeżdżać do pracy, będzie trudno. Zapewne jeśli będą mogli, przesiądą się do swoich aut, w końcu to tylko kilkanaście kilometrów. Gdy będzie cieplej - da się i rowerem dojeżdżać. 

- Dla ludzi z Białegostoku to jest nie do wytłumaczenia, że tak trudno się do nas dojeżdża. Studzianki są odizolowane od świata. Tu mieszka ponad tysiąc osób - czy taką smutną refleksję, jaką wygłasza nasza Czytelniczka, można po prostu zlekceważyć? 

Galeria

Zobacz również