Studzianki chcą zablokować "dziewiętnastkę"

Minister klimatu cofnął pozwolenie na działanie sortowni w Studziankach. Ale okoliczni mieszkańcy boją się, że to nie jest ostateczna decyzja. Nie chcą sortowni u siebie, bo - jak przekonują - pożary, które tu wciąż wybuchają, zagrażają ich zdrowiu. Dlatego planują protesty. Myślą o zablokowaniu krajowej "dziewiętnastki".

Strażacy dogaszają pożar hałdy odpadów w Studziankach /fot. archiwum Bia24/

Strażacy dogaszają pożar hałdy odpadów w Studziankach /fot. archiwum Bia24/

Mieszkańcy: Studzianek, Dąbrówek, Horodnianki i Wasilkowa spotkali się w świetlicy wiejskiej w Studziankach, żeby rozmawiać o sortowni śmieci.

Słynna sortownia śmieci w Studziankach, oficjalnie nosząca nazwę Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami przestaje działać. Decyzja o cofnięciu spółce pozwolenia na przetwarzanie odpadów w tym miejscu została oparta o liczne nieprawidłowości stwierdzane podczas kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz powtarzające się pożary hałd gromadzonych tam śmieci. Warto wspomnieć, że to kolejna już taka decyzja. Pomimo że wcześniejszą o wstrzymaniu działalności podtrzymało ówczesne Ministerstwo Środowiska, to spółka odwołała się do sądu. W czasie, gdy ponownie analizowano sprawę, sortownia działała w najlepsze. W tym czasie doszło do kolejnych pożarów.

W ostatnich dniach Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego poinformował o podtrzymaniu przez ministra klimatu decyzji z jesieni 2018 r. o cofnięciu spółce pozwolenia na gromadzenie i przetwarzanie odpadów.

- I powinniśmy być zadowoleni, ponieważ sortownia, pierwszy raz od wielu lat przestała przyjmować śmieci, ale... Aktualna decyzja ma być ostateczna. Obawiamy się jednak tego, że spółka może się ponownie odwołać - martwią się mieszkańcy Studzianek.

Skąd takie obawy? Bo spółka przekonuje, że w sortowni wszystko działa tak, jak powinno.

- Analizując oświadczenie wydane przez spółkę prowadzącą sortownię, czytamy jak wiele zrobiono w celu poprawienia bezpieczeństwa - tłumaczą mieszkańcy. - Dowiadujemy się na przykład, że odpady magazynowane są zgodnie z przepisami, a firma zrealizowała inwestycje poprawiające bezpieczeństwo przeciwpożarowe. Nawet zakupiła używany wóz strażacki, który ma być wykorzystywany przez organizowaną właśnie zakładową straż pożarną.

Jak owe oświadczenie ma się do dotychczasowych kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska? Czytając wyniki kontroli z listopada 2019 r., dowiadujemy się, że sortownia "prowadzi gospodarkę odpadami w sposób, który może powodować zagrożenie dla wody, powietrza, roślin" [źródło: Dokumentacja przebiegu i efektów kontroli w 2019 roku WIOŚ w Białymstoku]. Jest tam też wiele innych naruszeń, znanych już z wyników wcześniejszych kontroli, np.: magazynowanie odpadów z naruszeniem warunków pozwolenia zintegrowanego, magazynowanie na placu przed kompostownią odpadów czy magazynowanie odpadów w sposób nieselektywny.

- Uchybienia zamiast być usuwane mnożą się. I to właśnie nas martwi. Mimo zarzutów sortownia przez wiele lat działała. Mimo kontroli, mimo kolejnych pożarów śmieci, mimo naszych sprzeciwów - Studzianki wciąż pracują - dodają mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy. - My te zanieczyszczenia musimy wdychać. Pożary trwające po kilka dni nie są nam obojętne, kłęby gryzącego dymu, ubrania schnące na podwórku oblepione strzępkami niewiadomego pochodzenia czarnej substancji, to nie może być obojętne dla naszego zdrowia. Ta sortownia jest jak bomba zegarowa. Boimy się, że za chwilę ponownie zacznie cykać - mówi jedna z uczestniczek zebrania. - Skoro nikt nas nie słucha, to może taka dotkliwa blokada drogi żywo uczęszczanej, może na chwilę zwrócić uwagę innych na ten palący problem, często śmierdzący i zagrażający naszemu życiu i zdrowiu.

Oficjalny termin przeprowadzenia blokady nie jest znany, ale determinacja mieszkańców pozwala stwierdzić, że w najbliższych dniach ponownie usłyszymy o sortowni śmieci w Studziankach. 

Zobacz również