Sami białostoczanie upomnieli się o ten remont. Na projekt "Rewitalizacja stawu z otoczeniem, poprawa jakości wody, zwiększenie bezpieczeństwa hydrologicznego oraz działania proekologiczne" głosowało ponad tysiąc osób w ramach Budżetu Obywatelskiego. Koszt prac oszacowano wówczas na ponad milion złotych, a inwestycja miała być gotowa do końca czerwca 2020 r.
- Mieszkańcy chcieli, aby staw i teren wokół niego był bardziej przyjazny i ludziom, i środowisku. Miało tu powstać miejsce, w którym można aktywnie wypoczywać i podziwiać przyrodę - mówił o tym projekcie zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki.
Prace budowlane zaczęły się w grudniu ubiegłego roku, a na początku lipca tego Urząd Miejski informuje o zakończeniu tych prac. W sumie, jak podają urzędnicy, inwestycja kosztowała 1,8 mln zł.
Przez lata staw zarastał, teraz wreszcie stał się miejscem, gdzie można pospacerować, chwilę posiedzieć na ławeczce czy oddać się pasji wędkarskiej.
Dzięki rewitalizacji tego miejsca staw teraz pełni także funkcję retencyjną. Oczyszczono dno stawu poprzez wywiezienie namułu, pogłębiono zbiornik na całej jego powierzchni, przeprowadzono reprofilację dna, zapewniając w ten sposób właściwą cyrkulację wody, przebudowano urządzenia wodne. Powierzchnia stawu po przebudowie wynosi 9 600 m kw., pojemność całkowita po pogłębieniu wynosi 16 128 m sześc., średnia głębokość to 1,2 m, a głębokość maksymalna to 2,5 m.
Na północnym brzegu stawu jest pięć pomostów dla wędkarzy. W zachodniej części pojawiła się stylowa kładka z poręczami. Południowy brzeg wzmocniono palisadą, powstała tam ścieżka spacerowa.
Na powierzchni stawu pływają dwie sztuczne wyspy, które mają dodatkową funkcję oczyszczania wody. Pojawiła się też wieża dla nietoperzy i jerzyków, a na pobliskich drzewach zainstalowano budki dla ptaków, domki dla wiewiórek oraz domki dla jeży. Wokół stawu, na skwerze im. ks. H. Szlagiera, zostanie posadzonych siedem drzew i 158 krzewów.
- Realizacja projektu zgłoszonego do Budżetu Obywatelskiego umożliwiła stworzenie ciekawego miejsca do wypoczynku i rekreacji - uważa zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki.
Jak informują urzędnicy, na razie teren nie jest udostępniony dla mieszkańców, bo trzeba wykonać nasadzenia i zarybienie stawu. Jednak każdy, kto znajdzie się nawet w okolicy stawu, może zobaczyć, jak bardzo to miejsce się zmieniło.