- Zużyte opony, stare ramy okienne, szkło, puszki, odpady plastikowe. Tam jest wszystko. Wygląda na to, że ostatni wywóz śmieci był chyba w ubiegłym roku - żali się mieszkaniec i prosi nas o interwencje.
Nielegalne wysypisko to sprawka "letników"?
Koło miejscowości Bołtryki (gm. Michałowo), wzdłuż linii brzegowej Zalewu Siemianówka znajduje się szereg działek letniskowych. Domki są odwiedzane przez właścicieli i ich gości zazwyczaj tylko w sezonie wiosenno-letnim. Wtedy też pojawią się śmieci bowiem zdecydowana większość "posesji" nie ma własnych kontenerów na odpady.
- Obowiązek umowy na odbiór nieczystości powstaje wtedy, gdy gospodarstwo wytwarza śmieci. Jeśli właściciel nieruchomości przebywa tylko okazjonalnie i deklaruje, że swoje śmieci zabiera ze sobą do stałego miejsca pobytu - to my jako gmina nie mamy podstaw do obciążenia go opłatą za odbiór śmieci ani obowiązku tych śmieci odbierać - wyjaśnia Marcin Stalbowski, pracownik Urzędu Miejskiego w Michałowie.
Gmina ustawiła kontener wspólny
Gmina nie ma możliwości kontrolowania kto śmieci wyrzuca nad Siemianówką. Aby zażegnać problem to w miejscu nielegalnego wysypiska postawiła kontener i raz w miesiącu zleca odbiór "niczyich" odpadów. Jednak tą sytuację okoliczni mieszkańcy i właściciele domków letniskowych odczytali jako "zaproszenie" do składowania swoich śmieci i odpadów wysypują jeszcze więcej.
- Tak źle i tak niedobrze. Dopóki ustawodawca określa ramy współpracy z odbiorem śmieci na podstawie deklaracji, dopóty problem z nielegalnymi śmietniskami w miejscach letniego wypoczynku czasowego będzie istniał - mówi Marek Narazko, burmistrz Michałowa. - Mieszkańcom, którzy złożyli w urzędzie deklaracje, odpady są odbierane regularnie. Nad Siemianówką takich deklaracji nie otrzymaliśmy więc odpady tam odbieramy wyłącznie "grzecznościowo" raz w miesiącu. Nie możemy jednak za darmo odbierać śmieci od części mieszkańców, a od części pobierać opłaty. Byłoby to społecznie niesprawiedliwe, a i koszta umów z firmami odbierającymi śmieci by wzrosły.