Jest Pani pasjonatką Podlasia i Białegostoku. Jak zaczęła się ta pasja?
– Zaczęła się już w dzieciństwie. Jestem pasjonatką Podlasia dzięki mojej mamie i babci. Gdy byliśmy mali, mama zabierała nas na mikrowyprawy m.in. do Supraśla i Puszczy Knyszyńskiej. Były to wycieczki piesze i rowerowe. Pierwszy raz w Białowieży byliśmy już w wieku przedszkolnym też dzięki mamie. Pokazała nam piękno bezkresu Puszczy Białowieskiej. Często odwiedzaliśmy też Świętą Wodę, która przez turystów jest doceniana jako miejsce duchowości.
Dobry punkt wyjścia do zostania przewodnikiem turystycznym!
– Dla mnie Podlasie to nie tylko przyroda, ale też kultura, mistycyzm, duchowość. Bardzo lubię obrzędy i pieśni podlaskie. Tym się inspiruję. Na Podlasiu i w woj. podlaskim odpoczywam. O każdej porze roku ten region ma coś do zaoferowania. Zimą można pojechać na stoki narciarskie – na Suwalszczyznę, do Rybna pod Łomżą czy na „bezkrwawe łowy” na terenie Nadleśnictwa Krynki, w okolicach Szudziałowa. Wychodzą tam żubry – nazywam to „podlaskie safari”. Wiosną lubię jeździć nad rozlewiska. Upodobałam sobie górną dolinę Narwi i Siemianówkę. Lubię okolice Góry Strękowej, gdzie Biebrza łączy się z Narwią. Latem można odpocząć w Augustowie. Często turyści wybierają rejs szlakiem papieskim do Studzienicznej. Sama lubię spędzać czas nad jeziorami. Jesienią wybieram podróże rowerowe i piesze.
Wychowałam się w centrum Białegostoku – w wielokulturowym środowisku, gdzie na podwórku mieszkali i prawosławni, i katolicy, i Romowie. Moja babcia swoją młodość przeżyła w międzywojennym Białymstoku. Dużo mi opowiadała o Białymstoku. O tym, jak żyli ludzie i jak funkcjonowało wielokulturowe społeczeństwo. Tym mnie zainspirowała. W swoich opowieściach jako przewodnik dążę do pielęgnowania historii przodków. Używam historii mówionej – miałam okazję zaprezentować ją podczas kilku spacerów, współpracując z Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Często skupiam się na biografiach słynnych białostoczanek m.in. – Nory Ney, Ireny Białówny czy Izabeli Branickiej, by przez pryzmat ich losów pokazać historię Białegostoku.
W sieci dzieli się Pani z turystami listą miejsc, które warto na Podlasiu odwiedzić.
– Prowadzę strony internetowe lubiepodlasie.pl oraz przewodnikbialystok.pl. Prowadzę też bloga o Podlasiu na Facebooku oraz stronę na Instagramie. Bardzo lubię robić zdjęcia, wykonuję je z różnych perspektyw.
Dla mnie Podlasie jest wielowymiarowe – to nie tylko wielokulturowość, ale też kuchnia – babka i kiszka ziemniaczana, kartacze czy potrawy żydowskie, tatarskie. To też muzyka, co pokazały preselekcje do Eurowizji i występ duetu Sw@da x Niczos. Muzyka podlaska jest bardzo inspirująca, pełna pieśni obrzędowych, które mają swoją treść. Ważna jest też duchowość – w naszym regionie działa dużo sanktuariów – Święta Woda, Sokółka, Święta Góra Grabarka czy jedyna w kraju prawosławna pustelnia w Odrynkach. Jeżeli zwiedza się Podlasie, trzeba widzieć te wszystkie aspekty.
Święta Woda [fot. Joanna Radziszewska/www.lubiepodlasie.pl]
Występ duetu Sw@da x Niczos pokazał Podlasie w zupełnie innym niż do tej pory świetle. Jako region, który ma swój język i którego się nie wstydzi. Ma właśnie duchowość i mistycyzm, o których mówimy. Wreszcie ma swoje tradycyjne wzory – krajkę czy tkaninę dwuosnowową. Swada & Niczos umiejętnie korzystają z tradycji, łącząc ją ze współczesnymi aranżacjami. W efekcie mamy udany nie tylko muzyczny, ale kulturowy miks. Podlasie jest też podobnym miksem. Jakie miejsca trzeba koniecznie zobaczyć w naszym regionie?
– Na pewno Białystok z Pałacem Branickich, niegdyś nazywany Wersalem Północy. Trzeba odwiedzić baśniowy Supraśl, poczuć bezkres lasu Puszczy Białowieskiej, zanurzyć się w kolorycie Krainy Otwartych Okiennic, poznać miasteczko-bajeczka Tykocin z Wielką Synagogą i zobaczyć najstarszy w kraju drewniany meczet w Kruszynianach. Podlasie smakuje babką ziemniaczaną, kiszką, kołdunami. Podlasie jest jak melodia, która koi zmysły.
Białystok to coraz częściej wybierany przez turystów kierunek.
– Białystok zachwyca. Miałam turystów z Warszawy, z którymi jeździłam rowerem po Białymstoku. Oni byli zachwyceni, że w 10 minut są praktycznie w lesie. Mamy dwa rezerwaty przyrody w granicach miasta, jest też małe zoo. Turyści zachwycają się też cerkwią św. Ducha – największą cerkwią w Polsce i jedynym Pomnikiem Historii, perłą architektury modernistyczno-ekspresjonistycznej, czyli kościołem św. Rocha, gdzie jest punkt widokowy na całe miasto.
Co poza tzw. programem obowiązkowym warto zobaczyć w Podlaskiem i Białymstoku?
– Warto zajrzeć do Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach i Muzeum Wsi w Socach. Niezmiennie polecam też Odrynki. Nie każdy odwiedza Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej. Grupowo mniej odwiedzana jest też Góra Strękowa. Można wybrać również szlak cerkwi – Gródek, Michałowo, Odrynki, Narew. Poza Krainą Otwartych Okiennic warto pojechać do Ciełuszek, Wojszek, Plutycz ze względu na zdobnictwo chat. Warto zajrzeć także do Europejskiej Wsi Bocianiej w Pentowie.
Góra Strękowa [fot. Joanna Radziszewska/www.lubiepodlasie.pl]
W Białymstoku turyści pytają mnie o murale czy szlak WidziMisiów. Nie zawsze podczas kilkugodzinnego zwiedzania uda się dojść do ulicy Lipowej i kościoła św. Rocha, ale wielu turystów chce zobaczyć ten Pomnik Historii. Zwiedzają też cerkiew Hagia Sophia i sobór św. Mikołaja. Popularne jest Muzeum Historyczne – sama też je bardzo lubię. Można tam zobaczyć, jak wyglądała rezydencja fabrykantów, są tam również makiety XVIII-wiecznego Białegostoku i hotelu Ritz. Lubię też ofertę edukacyjną Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Warto podjechać na Kampus UwB, gdzie znajduje się Uniwersyteckie Centrum Przyrodnicze.
Coraz częściej mam też zapytania o Bojary – tę dzielnicę zwiedzają pojedyncze osoby, też na rowerach. W centrum miasta warto zajrzeć do Piwnicy Lalek w Białostockim Teatrze Lalek – będzie to atrakcja dla młodszych zwiedzających. W sezonie udostępniany jest też taras Opery i Filharmonii Podlaskiej. Podlasie zwiedzają też grupy pielgrzymkowe. Białystok ma szlak bł. ks. Michała Sopoćki, jest też Muzeum bł. Bolesławy Lament. Potem turyści jadą do Świętej Wody, Sokółki, Różanegostoku i Suchowoli.
Robi się coraz cieplej. Wkrótce będziemy planować majówkę. Czy Podlasie to dobry kierunek na weekendowy wypad?
– Oczywiście, że tak. Zwłaszcza, że w tym roku kalendarz jest przychylny, jeżeli chodzi o majówkę. Poza tym pociąg z Warszawy jedzie do Białegostoku półtorej godziny. Mamy też S8 i dojazd do naszego regionu jest ułatwiony.
Myślę, że na majówkę będzie u nas sporo turystów. Z tego, co zauważyłam jest to bardziej turystyka indywidualna. Niektórzy nie chcą przyjeżdżać na majówki, bo boją się tłumów, poza tym wiele muzeów jest zamkniętych. Ale i tak można znaleźć coś dla siebie. U nas nie ma takich tłumów i kolejek jak w innych regionach Polski. Faktycznie, turyści mówią, że mogą tu odetchnąć, jest tu zielono, czysto, spokojnie.
Dziękuję za rozmowę!
– Dziękuję!
Joanna Radziszewska jest licencjonowanym przewodnikiem po Białymstoku i woj. podlaskim. Przewodnictwo to przede wszystkim jej pasja, którą chętnie dzieli się z innymi.