ROZMOWA. Biznes uzależniony od kreatywności

Z Elwirą Horosz, właścicielką Studia Mody Elwira Horosz, rozmawia Mirosław Leśniewski, redaktor naczelny "Podlaskiego Managera".

Elwira Horosz

Elwira Horosz

Projektowanie mody nie jest typową działalnością wśród przedsiębiorców, ile jest w tym biznesu, a ile jest sztuki?

- Sztuka i biznes, to choć pozornie odległe od siebie dwa światy mogą istnieć w absolutnej harmonii i w inspirujący sposób wpływać na siebie dając wzajemnie wiele korzyści. Liczba instytucji, które korzystają ze sztuki jako narzędzia rozwoju i kreacji nowych rozwiązań biznesowych, pokazuje, że temat korzystania ze sztuki w dziedzinie biznesu nie jest tylko eksperymentem, ale rzeczywistym narzędziem szeroko stosowanym. Moda to bardzo szerokie pojęcie, które dotyczy każdego z nas. To styl życia, który nakręca handel, ponieważ wielu konsumentów wyraża swoją osobowość właśnie poprzez nabywanie określonych towarów: ubrań, mebli, gadżetów, itd. Wzbudzanie w konsumentach pragnienia posiadania czegoś innego, oryginalnego ,wyjątkowego to element spełniania marzeń poprzez nabywanie nowych przedmiotów. Obietnica czegoś lepszego jest główna przyczyną kupna tej jedynej, niepowtarzalnej sukienki, pary czerwonych butów lub nowego samochodu. Moda staje się coraz bardziej znaczącym rozwiązaniem inwestycyjnym. W związku z tym powstaje coraz więcej produktów i usług powiązanych z tym rynkiem.

Biznes nie jedno ma imię, okazuje się że biznes, też może być kobietą? Jak kobieta odnajduje się w biznesie i dlaczego ciągle mało kobiet decyduje się na tą formę aktywności zawodowej?

- Wydaje mi się, że jestem trochę uczulona na określenie "kobiecy biznes". Zbyt duży nacisk kładzie się na fakt, że jesteśmy kobietami. "Biznes nie jedno ma imię ..." wiec skupmy się raczej na jakości naszej pracy, bez względu na płeć. Wszelkie rozgraniczenia - to jest kobiece, a to męskie, mogą okazać się krzywdzące dla obu stron. Każdego dnia, współpracuje z kobietami, które z powodzeniem prowadzą własne firmy. Mam poczucie, że kobiety świetnie sobie radzą w biznesie. Prężnie się rozwijają, są świetnie zorganizowane, bardzo kreatywne i konsekwentnie dążą do celu, nie bojąc się przeszkód, czego najlepszym przykładem są Kobiety z Podlaskiego Stowarzyszenia Właścicielek Firm Klub Kobiet Biznesu. Działania w Stowarzyszeniu, nauczyły mnie, że my kobiety możemy rozbijać mury stereotypów z jakimi się spotykamy w świecie biznesu.

/foto-www.empem.pl/

/foto-www.empem.pl/

Polski biznes mocno się postarzał. Właścicielami firm są przeważnie osoby, które do najmłodszych nie należą. Pani reprezentuje nowe pokolenie, młodych ambitnych, przedsiębiorców. Dlaczego zdecydowała się pani zostać bizneswoman?

- Zdecydowałam się zostać bizneswoman, bo nie boję się marzyć, ale też nie boję się ciężko pracować. Zawsze szłam pod prąd i chciałam pracować na własnych zasadach. Chciałam iść dalej, wyżej - mając poczucie, że to patent na sukces. Po prostu robić swoje. Póki jeszcze się chce! Póki ma się odwagę, pomysł i determinację, bo to trudna branża, która jest wyzwaniem. Życie, udowodniło mi, że jeżeli w coś wierzę całym sercem, to angażuję się w to w 100 procentach.

Czy biznes związany bardzo mocno z show biznesem jak ma to miejsce w przypadku projektowania mody, można uprawiać z tylnego siedzenia, czy nie myśli pani o emigracji do Warszawy, do Paryża?

- Czy jest to Warszawa, Mediolan, Łomża czy Białystok, nie ma to dla mnie znaczenia. Każdy musi znaleźć swoje miejsce, ja mam za sobą podróżowanie z kolekcjami w walizkach, zdobywanie doświadczenia ... ale wróciłam na Podlasie. Mentalne otwarcie jest lepsze od zamknięcia i to doświadczenie staram się przenosić również na pracę projektową. Moja praca adresowana jest do ludzi. Moim celem jest zaspokojenie potrzeby piękna i dobrego samopoczucia, a to mogę robić z każdego miejsca, dzieląc się rolą projektanta lokalnie, a jednocześnie nie rezygnując ze współpracy z show biznesem.

Cd. rozmowy z Elwirą Horosz w elektronicznym wydaniu "Podlaski Manager" : http://www.iph.bialystok.pl

Zobacz również