Rowerowy Peleton Pamięci za nami

Ponad 150 osób wzięło udział w ósmej edycji Peletonu Pamięci. Wydarzenie upamiętniające ofiary sowieckich represji podobnie jak w ubiegłym roku miało wymiar międzynarodowy. Trasa Peletonu, licząca 8 km, prowadziła przez kluczowe miejsca związane z historią miasta i jego mieszkańców.

[fot. Muzeum Pamięci Sybiru]

[fot. Muzeum Pamięci Sybiru]

Peleton Pamięci odbywa się co roku w nawiązaniu do wydarzeń z 23 sierpnia 1939 roku, kiedy Niemcy i Związek Radziecki podpisali pakt Ribbentrop-Mołotow, znany jako pakt o nieagresji, w którym podzielili Europę Środkowo-Wschodnią na strefy wpływów obu totalitarnych reżimów. Dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku, prof. Wojciech Śleszyński, podkreślił, że data tego paktu ma symboliczne znaczenie, ponieważ to właśnie od niej rozpoczęła się tragedia II wojny światowej i represje wobec obywateli wielu narodów.

Ważna jest pamięć

Przypomina o tym również Peleton Pamięci, który wystartował 25 sierpnia o godz. 17.00 sprzed Teatru Dramatycznego im. A. Węgierki w Białymstoku. Uczestnicy pod eskortą policji przejechali ulicami Legionową, Skłodowską i 11 listopada, gdzie na Cmentarzu Wojskowym zorganizowano pierwszy przystanek. W tym szczególnym miejscu przypomniane zostały wydarzenie z listopada 1939 r., gdy mieszkańcy miasta chcieli uczcić na patriotycznej manifestacji – nielegalne wtedy – Święto Niepodległości Polski. Miasto było wtedy pod okupacją sowiecką.

– Chcemy upamiętnić ten opór nie wojskowy, ale właśnie cywilny. To jest bardzo ważne, bo to jest opór mieszkańców miasta, a nie tylko żołnierzy – powiedział dr Piotr Popławski, koordynator wydarzenia. Na tym cmentarzu spoczywają także obrońcy Białegostoku z 1939 r. Na miejscu obecny był 18. Białostocki Pułk Rozpoznawczy, który wykonał apel pamięci oraz oddał salwę honorową.

Następnie Peleton ruszył w stronę ul. Jagiellońskiej 9, drugiego punktu na trasie przejazdu. Adres nie był przypadkowy, gdyż ze znajdującego się tam domu była deportowana polska rodzina. Uczestnicy przejazdu mogli obejrzeć krótką inscenizację, w której trzy aktorki z Akademii Teatralnej w Białymstoku wcieliły się w role kobiet deportowanych na Sybir. Każda z nich przedstawiła historię swojej rodziny, pozwalając widzom odczuć i doświadczyć emocji, które towarzyszyły wywózkom.

Pani Sylwia, jedna z uczestniczek, mama dwójki dzieci, z którymi brała udział w Peletonie tak opowiedziała o swoich wrażeniach po obejrzeniu inscenizacji: – Dwie bohaterki, tak jak ja, też miały dwoje dzieci. Taka forma przekazu historii daje do myślenia. Pozwala zrozumieć, że to byli ludzie tacy jak my. To mogło przydarzyć się każdemu.

Trzeci punkt przejazdu mieścił się na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Pałacowej, gdzie w kamienicy przy ul. Warszawskiej 27 mieszkał Bolesław Szymański, pierwszy prezydent Białegostoku, wybrany przez radę miejską we wrześniu 1919 r. Tym razem na uczestników Peletonu czekało czterech aktorów Teatru Dramatycznego w Białymstoku oraz Białostockiego Teatru Lalek, którzy kolejno wcielili się w role ważnych polityków tamtego okresu m.in. wspomnianego Bolesława Szymańskiego oraz Seweryna Nowakowskiego, ostatniego przedwojennego prezydenta miasta który był aresztowany w październiku 1939 r. Po wkroczeniu wojsk sowieckich każdego z nich spotkał podobny, tragiczny los.

Także goście zagraniczni

Peleton zakończył swój przejazd tradycyjnie przed Muzeum Pamięci Sybiru. Na uczestników czekał m.in. dyrektor prof. Wojciech Śleszyński oraz przedstawicielki Oddziału Związku Sybiraków w Białymstoku.

– Chciałabym wszystkim podziękować w imieniu Związku Sybiraków, że Państwo zgłosili się i byli chętni i uczcili tę naszą historię, miejsca szczególnie drogie wszystkim Sybirakom. Chciałabym bardzo podziękować Dyrektorowi Muzeum Pamięci Sybiru oraz jego pracownikom – powiedziała Jolanta Hryniewicka, prezes białostockiego oddziału Związku Sybiraków.

Dyrektor Muzeum w swoim przemówieniu podziękował wszystkim uczestnikom, organizatorom oraz zaproszonym gościom.

– Dojechaliśmy do ostatniego przystanku naszego Peletonu. Jesteśmy przy Muzeum Pamięci Sybiru. Dokładnie w tym miejscu, w którym w 1940, 1941 i ponownie w 1944 roku odjeżdżały pociągi na Wschód. Dla nas, dla uczestników Peletonu Pamięci jest to ostatni przystanek, natomiast dla Sybiraków, którzy stąd zaczynali podróż na Daleki Wschód była to pierwsza stacja – mówił.

Na białostocki Peleton przybyli także zagraniczni goście – dr Arunas Bubnys, dyrektor Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy oraz dr Edvīns Evarts, historyk z Muzeum Okupacji Łotwy w Rydze. Obie te placówki działają razem z Muzeum Pamięci Sybiru w ramach Sieci Współpracy Muzeów „Wspólna Pamięć”. Obie także podjęły się upowszechnienia idei Peletonu Pamięci w swoich krajach. Peletony w Wilnie i w Rydze odbyły się w ostatnich dniach, a w Mołdawii zaplanowano taką akcję na 8 września. Na przystankach przejazdu była też mowa o sowieckich represjach w tamtych krajach.

Peleton zakończyło uroczyste zapalenie zniczy przed Pomnikiem Matki Sybiraczki, gdzie każdy z uczestników mógł w ten sposób upamiętnić losy deportowanych.

Zobacz również