W miejscu Wielkiej Synagogi dziś stoi pomnik w kształcie zdeformowanej stalowej kopuły. Zachowane zdjęcia zgliszcz synagogi pokazują właśnie podobny w kształcie fragment wypalonej kopuły wieńczącej budynek. Pomnik odsłonięto w 1995 roku, dziś znajduje się na podwórzu między biurowcami i blokami mieszkalnymi. Przez wiele lat po wojnie nie było tu śladu po dawnej, największej w mieście bożnicy.
Już rano, o godz. 9 kwiat złożył tu wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski w asyście szefów służb mundurowych. - Pamiętamy o tych wszystkich członkach wspólnoty żydowskiej, która współtworzyła przez dziesiątki lat wielokulturową społeczność naszego miasta. Pamiętamy o tragedii, jaka dotknęła tych ludzi. O tej historii trzeba pamiętać, bo ta historia ma swoje odbicie we współczesności. Ostatnie wydarzenia w Syrii, stosowanie tam broni chemicznej - to są wydarzenia, które przywołują z naszej pamięci pogrom żydowski w czasie drugiej wojny światowej, szczególnie tu, w Białymstoku - mówił wojewoda podlaski przed pomnikiem Wielkiej Synagogi. W południe przed pomnikiem hołd zamordowanym tam Żydom odda prezydent Białegostoku i przedstawiciele samorządu miasta.
Natomiast o 13:00 z okazji rocznicy spalenia Wielkiej Synagogi w Książnicy Podlaskiej rozpocznie się spotkanie zatytułowane "Sytuacja ludności żydowskiej na okupowanej Białostocczyźnie" zorganizowane przez białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej i Książnicę Podlaską. Historycy i prokuratorzy IPN omówią m.in. niemieckie represje wobec Żydów, pomoc Polaków czy zbrodnię w Jedwabnem.
O 18:00 na placu przed Białostockim Teatrem Lalek. Po wysłuchaniu audycji "Śpiew Chanajek" autorstwa Jolanty Szczygieł-Rogowskiej i Olgi Gordiejew-Pobot, pochód z akompaniamentem muzyki klezmerskiej przejdzie pod pomnik Wielkiej Synagogi. Tam będzie można obejrzeć archiwalne pocztówki i zdjęcia murowanej świątyni na wielkoformatowych banerach.
27 czerwca 1941 roku, w dniu wkroczenia Niemców do miasta, natychmiast rozpoczął się pogrom Żydów. Ludzi wyciągano z domów, rozstrzeliwano na ulicach, około 600-700 Żydów spędzono do Wielkiej Synagogi. Niemcy wrzucali tam granaty i podpalili bożnicę. Ogółem w hitlerowskim pogromie zginęło tego dnia blisko 2000 białostockich Żydów. Z palącego się budynku udało uratować się tylko kilkanaście osób. To zasługa jej dozorcy Polaka - Józefa Bartoszko, który otworzył boczne okienko. Tuż przed wojną w mieście żyło około 40 tys. Żydów. Wojnę przeżyło siedem tysięcy w tym dwa tysiące Żydów wywiezionych przez władze sowieckie w głąb ZSRS. Do Białegostoku zaraz po wojnie wróciło trochę ponad tysiąc dawnych żydowskich mieszkańców tego miasta.