Rocznica katastrofy cystern z chlorem

Od 35 lat przychodzą tu białostoczanie, by modlić się i dziękować Opatrzności za uchronienie przed tragedią. W miejscu, gdzie w 1989 roku wykoleił się pociąg z cysternami wypełnionymi chlorem dziś władze i mieszkańcy będą wspominali to ocalenie miasta.

Mija 35 lat od katastrofy pociągu z chlorem /foto. archiwum BIA24/

Mija 35 lat od katastrofy pociągu z chlorem /foto. archiwum BIA24/

Jak co roku w Białymstoku są obchody tej rocznicy. W miejscu katastrofy stoi krzyż, pod którym 9 marca gromadzą się mieszkańcy. 

W tym roku obchody rozpoczną się w południe przy nasypie kolejowym przy ulicy Poleskiej, gdzie doszło do wypadku. Wcześniej, bo o 11 w Soborze Świętego Mikołaja w Białymstoku będzie odprawione nabożeństwo dziękczynne. Z kolei o godz.18 rozpocznie się uroczysta msza święta w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego na Białostoczku.

W nocy z 8 na 9 marca 1989 roku do Białegostoku wjechał pociąg towarowy z ZSRR. W skład pociągu wchodziło m.in. 12 cystern z ciekłym chlorem. Gdy transport przejeżdżał przez ul. Poleską, z powodu pęknięcia szyny nastąpiła katastrofa. Cztery cysterny wykoleiły się, a następnie osunęły na pobocze torów. Każda zawierała od 43 do 52 ton ciekłego chloru. Gdyby ciekły chlor wydostał się z przewróconych cystern, przy warunkach pogodowych, jakie wówczas panowały, obłok mógł rozprzestrzenić się na 3-4 kilometry szerokości i nawet 50 kilometrów długości. 

Ówczesne władze miasta przez kilka godzin trzymały w tajemnicy informację o wypadku. Dopiero po godz. 11 rozpoczęła się ewakuacja ludności z rejonu katastrofy. Ustawianie wykolejonych cystern trwało od godz. 15 do 1.30. 

Zobacz również