Białystok dołączył do wąskiego grona szpitali w Polsce, które operują z użyciem robota ortopedycznego "Rosa". Ortopedzi z Kliniki Ortopedii, Traumatologii i Chirurgii Ręki Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego operują protezy stawu kolanowego z jego użyciem od dwóch tygodni.
Choć w Europie Zachodniej czy USA, operacje przy użyciu robotów ortopedycznych nie dą niczym nowym, w Polsce ta metoda dopiero raczkuje. - Mamy taki czas, że chcemy być w grupie liderów, chcemy się rozwijać, chcemy by każdy z nas operował jak najlepiej, żeby robot nam pomagał. Musimy jednak pamiętać, że robot sam nie operuje - potrzebny jest lekarz. Maszyna podpowiada jak operować, ale to lekarz dokonuje cięcia, osadza protezę, szyje tkanki - tłumaczy dr Jan Kiryluk, kierownik Kliniki Ortopedii, Traumatologii i Chirurgii Ręki w USK.
"Rosa" pomaga przy operacjach kolana
Jak wyglada zabieg? Rozpoczyna się od znieczulenia i ułożenia pacjenta. W tym czasie zespół pielęgniarski przygotowuje narzędzia i wraz z asystującym personelem ustawia urządzenie robotyczne. Robot jest ubierany w "sterylny kombinezon" i po wstępnej kalibracji, gotowy do pracy. Operatorzy przygotowują pole operacyjne i wykonują pierwsze cięcia. Następnie są implantowane tzw. "czujniki", które robot widzi i na podstawie ich przestrzennego położenia ustawia odpowiednio ramię robotyczne do wykonania cięć kości. Lekarz na monitorze, po uprzednim zmierzeniu tzw. "punktów operacyjnych" stawu, ustala wielkość i płaszczyzny cięcia, a robot podpowiada czy warto to zaapceptować, czy nanieść korektę ustawień. Dopiero po zakończeniu takiego planowania przedoperacyjnego, lekarze mogą rozpocząć zabieg.
[fot. Bia24]
Operowanie z użyciem robota jest droższe, ale niesie za sobą mniejszą traumatyzację tkanek, dokładniejsze dopasowanie implantów, a więc mniej powikłań i mniej potencjalnych obluzowań w okresie pooperacyjnym. Oznacza to dla pacjentów szybszą rekonwalescencję, skrócenie okresu pooperacyjnego i mniejsze dolegliwości bólowe. Po protezoplastyce stawu kolanowego przeprowadzonego tradycyjną metodą, wg. literatury medycznej, około 20% pacjentów nie jest w pełni zadowolonych z efektów operacji. Doświadczony ortopeda operuje sprawnie, ale jak każdy człowiek może mieć słabszy dzień, chwilę zawahania czy niepewności. Robot sprawia, że tych słabszych dni nie ma. Maszyna podpowie, pozwoli się zastanowić lekarzowi i to lekarz, a nie robot dokona ostatecznego przycięcia kości.
Procedur robotycznych w ortopedii nie kontraktuje jeszcze NFZ. Opłaca te operacje jak protezoplastyki bez wsparcia robotycznego.