Feralnego zakupu białostoczanka dokonała wczoraj (6 listopada) w sklepie na os. Zielone Wzgórza. Na nagraniu widać rozpakowane cukierki, z których wychodzą białe larwy.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy firmę Jeronimo Martins Polska S.A.:
"Sygnały dotyczące funkcjonowania naszej sieci są dla nas bardzo ważne. Po otrzymaniu informacji z Państwa redakcji niezwłocznie sprawdziliśmy cały asortyment cukierków w tej placówce i nie wykryliśmy żadnych nieprawidłowości. Ostatnia kontrola zewnętrznej firmy dezynsekcyjnej w tym sklepie miała miejsce we wrześniu br. i w jej wyniku również ich nie stwierdzono. W ostatnim czasie w Biurze Obsługi Klienta nie odnotowaliśmy także żadnej reklamacji konsumenckiej ze wskazanego sklepu, co pozwala sądzić, że zgłoszony przypadek jest sytuacją jednostkową. W związku z tym, że nie znamy producenta zakupionych cukierków, profilaktycznie usunęliśmy z sali sprzedaży w tym sklepie wszystkie typu "michałki".
Zależy nam na tym, by w pełni wyjaśnić tę sytuację z dostawcą. Niestety nie posiadamy szczegółowych danych w tej sprawie, m.in. nazwy producenta, daty przydatności do spożycia produktu itp. Nie posiadamy również skanu paragonu, który potwierdzałby, że wskazany produkt został zakupiony 6 listopada w sklepie naszej sieci.
Zaznaczamy także, że w sytuacji, w której klient jest niezadowolony z jakości nabytego towaru, może go reklamować w każdym naszym sklepie, niezależnie od tego, gdzie dokonał zakupu, a także w Biurze Obsługi Klienta" - poinfomorwała Justyny Rysiak, menedżera ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska S.A.