REFERENDUM. Nieudany test demokracji bezpośredniej

Referendum ogólnokrajowe, zorganizowane razem z wyborami parlamentarnymi nie przyniosło rozwiązań, które rządzący musieliby uznać za „wiążące”. Frekwencja osiągnęła 40,91 procent. Politycy najpierw wykorzystali ideę referendum do gry politycznej, a później kompletnie zanegowali ideę demokracji bezpośredniej. Wyborcy sterowani przez polityków przegapili rzadką okazję wyrażenia swojej woli. Mimo gorzkiej refleksji musi zostać w pamięci fakt, że w referendum wzięło udział ponad 12 milionów Polaków. Nie wolno zlekceważyć ich głosu.

Stalowa zapora na granicy z Białorusią [Fot. Straż Graniczna]

Stalowa zapora na granicy z Białorusią [Fot. Straż Graniczna]

W referendum ogólnokrajowym wzięło udział 12 milionów 82 tysiące 588 osób – tyle wydano ważnych kart do głosowania. Odpowiadaliśmy na cztery pytania – odpowiednio:

Pytanie 1: 
Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
Tak odpowiedziało 394 704 osoby (3,51%) 
NIE odpowiedziało 10 857 496 osób (96,49%) 

Pytanie 2:
Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
Tak opowiedziało 608 254 osoby (5,39%) 
NIE odpowiedziało 10 675 211 osób (94,61%) 

Pytanie 3:
Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
Tak odpowiedziało 445 270 osób (3,96%) 
NIE odpowiedziało 10 808 410 (96,04%)

Pytanie 4:
Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
Tak odpowiedziało 360 803 osób (3,21%)
NIE odpowiedziało 10 878 863 osób (96,79%) 

Każda odpowiedź NIE – to głos ponad 10 milionów Polaków. Zgodnie z Konstytucją RP wyniki referendum są „wiążące” dla rządzących, gdy frekwencja w referendum ogólnokrajowym przekroczy 50 procent wszystkich uprawnionych do głosowania. 

Gdy spojrzymy na mapę frekwecji w tym referendum, zobaczymy, że próg 50 procent frekwencji udało się przekroczyć tylko w województwie podkarpackim (52,24%). Bardzo blisko połowy było województwo lubelskie (49,09%), świętokrzyskie (48,02%) i podlaskie (46,15%). Najniższa frekwencja z kolei była na zachodzie Polski – w Lubuskiem (33,01%), Zachodniopomorskim (34,34%) oraz w województwie pomorskim (33,93%). 

W województwie podlaskim w czterech powiatach frekwencja przekroczyła 50 procent: w powiecie wysokomazowieckim była najwyższa – 59,58 proc., w łomżyńskim osiągnęła 54,05 proc., w kolneńskim 51,25 proc, a w zambrowskim 50,59 proc. Bardzo blisko granicy 50 procent był powiat suwalski, gdzie frekwencja w referendum osiągnęła 49,63 proc. 

Najwyższą w województwie frekwencją referendalną może poszczycić się gmina Kulesze Kościelne, gdzie wzięło udział w tym akcie demokracji bezpośredniej 70,03 procent uprawnionych. Najmniej zaś – w gminie Puńsk, gdzie frekwencja wyniosła ledwie 29,41 proc. 

„Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio” – to art. 4.2. Konstytucji RP. „Bezpośrednio” odnosi się do referendum. Tylko tak Naród może powiedzieć swoim przedstawicielom, jakiego działania od nich oczekuje. Referendum zorganizowane wraz z wyborami wykorzystali politycy do swoich akcji wyborczych. Jedni chcieli przyciągnąć do urn swoich, inni przez negację przeciwników kazali ludziom nie brać kart referendalnych. Dla jednych to było zabezpieczenie na przyszłość, ci drudzy traktowali odpowiedzi na pytania referendalne jako „oczywistą oczywistość”. Zapewne to ta wojna polityków sprawiła, że przy ponad 74-procentowej frekwencji w wyborach parlamentarnych prawie połowa wyborców nie wzięła karty do głosowania w referendum. 

Pokazują to liczby opublikowane przez Państwową Komisję Wyborczą. Na 21 milionów 966 tysięcy 891 wydanych kart do głosowania w wyborach parlamentarnych – nie wzięło kart do referendum 9 milionów 884 tysiące 303 osoby. Rzesza prawie 10 milionów Polaków postanowiła najważniejsze sprawy publiczne oddać w ręce polityków. To dowód wielkiego zaufania do tych, którzy już wielokrotnie udowodnili, że potrafią lekceważyć głos elektoratu. Miejmy nadzieję, że tym razem politycy nie zlekceważą głosu ponad 10 milionów swoich wyborców i nie zawiodą zaufania ponad 9 milionów wyborców. 

Chociaż tego testu z demokracji bezpośredniej Polacy nie zdali, to miejmy nadzieję, że wszyscy będą pamiętać, że ponad jedna trzecia naszej społeczności nie zgadza się na: wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, podwyższenie wieku emerytalnego, rozebranie stalowej zapory na granicy z Białorusią oraz przymusowe przyjęcie do kraju nielegalnych migrantów. 

Zobacz również