Początek listopada to w tradycji katolickiej dni poświęcone osobom, które odeszły z tego świata. Wszystkich Świętych - dzień radosnego wspominania osób, które Kościół uznał za święte. Dzień Zaduszny - wspomnienie naszych bliskich, którzy zmarli i połączyli się z Panem. W perspektywie życia w perspektywie życia wiecznego święto również radosne, choć z punktu widzenia żyjących dzień poświęcony wspominaniu osób które już nie żyją, wspominaniu w kontekście ich braku tu, wśród nas - żyjących.
A w opozycji do tej tradycji, komercyjne wydarzenie, które rozpowszechniło się u nas w ostatnich dziesięcioleciach. Zabawy, bale, spotkania osób poprzebieranych w stroje z horrorów, stroje z filmów o wampirach i duszach błąkających się po świecie. Do tego dowcipy, straszenie, płonące świece w wydrążonych dyniach. W sumie święto radosne, z próbą oswojenia, ośmieszenia śmierci i perspektywy odejścia.
A może nowa całkiem tradycja - odzew na halloween, czyli Marsz Wszystkich Świętych, zwany też Holyween, przemarsz osób przebranych, z radosnym śpiewem i zabawą. Marsz taki w Białymstoku dziś (30.10) od godz. 12:30.
Jak świętujemy, który obyczaj jest nam dziś bliższy, co sądzimy o odmiennych świętowaniu? Białostoczanie odpowiadają...