Ptaszyński odleciał – po Gowinie

Wybrany do Rady Powiatu Białostockiego z listy komitetu Porozumienia Jarosława Gowina. Jako przedstawiciel tego koalicjanta znalazł się w zarządzie powiatu. Rok temu po wyjściu Gowina z koalicji, Ptaszyński wypisał się z partii i został w zarządzie. Teraz pisze, że rezygnuje z członkostwa w zarządzie, ale w PiS-ie jest wniosek o odwołanie Ptaszyńskiego. Radny rezygnuje, czy z radnego rezygnują? 

Sebastian Ptaszyński

Sebastian Ptaszyński

„Składam rezygnację z pełnienia funkcji członka zarządu Rady Powiatu Białostockiego” – napisał na swoim profilu na Facebooku Sebastian Ptaszyński. Poinformował, że rezygnacje złożył na ręce starosty Jana Perkowskiego w poniedziałek 21 listopada.

Główny powód rezygnacji Ptaszyński przedstawia tak: „sadzę, że fundusze z Budżetu Powiatu Białostockiego powinny być wydatkowane na ważne dla mieszkańców inwestycje m.in. pomoc społeczną, wsparcie strażaków czy poprawę bezpieczeństwa na drogach. Niestety z ubolewaniem obserwuję, że pieniądze marnotrawione są na nic nie wnoszące imprezy polityczne”.

Domyślamy się, że bezpośrednią przyczyną swojego odejścia czyni Ptaszyński spotkanie zorganizowane z okazji czterolecia pracy obecnego zarządu powiat. Spotkanie zorganizowane w sali widowiskowej w centrum Białegostoku. 

O odejściu z zarządu radnego Ptaszyńskiego mówi starosta Jan Perkowski na łamach Kuriera Porannego: „Sebastian Ptaszyński był w zarządzie powiatu nie dlatego, że został wybrany, ale dlatego, że umowa zakładała obecność osoby z Porozumienia. Należał do Porozumienia Gowina, a gdy rok temu ta partia wyszła z koalicji z PiS, został radnym niezrzeszonym”.

Starosta dodaje też od siebie jako lider koalicji rządzącej w powiecie: „w ubiegły piątek wpłynął do mnie wniosek kilku radnych o odwołanie Sebastiana Ptaszyńskiego ze stanowiska, bo wyczerpały się możliwości naszej współpracy”.

Wygląda na to, że Sebastian Ptaszyński składając rezygnację, chciał ubiec odwołanie. Napisał, że jego decyzja o rezygnacji „podyktowana jest szeregiem zdarzeń związanych z decyzjami Zarządu na które się nie godzę”.

Są dwie równoprawne wersje zdarzeń, więc jednoznaczne rozstrzygnięcie – kto kogo odwołał, a kto z kogo zrezygnował – może być niemożliwe. 

Możliwe natomiast i nawet konieczne dla dalszego sprawnego funkcjonowania zarządu powiatu może być ustalenie czy odejście Ptaszyńskiego z zarządu powiatu może zachwiać dotychczasowym układem większości w radzie. Z 27 radnych zasiadających w radzie powiatu najwięcej radnych należy do klubu Prawa i Sprawiedliwości – 13, największy klub opozycyjny tworzą radni Koalicji Obywatelskiej – jest ich 8. W koalicji z PiS jest 3 radnych klubu Nasze Podlasie. W radzie jest jeszcze dwóch radnych, którzy nie należą do żadnego klubu: Jan Kaczan z PSL oraz Mariusz Gołaszewski (wybrany z listy Porozumienia Jarosława Gowina). Obaj niezależni głosują na ogół tak, jak rządząca koalicja. No i jeszcze teraz jeden radny zapewne będzie niezależny i raczej nie będzie entuzjastą propozycji zarządu powiatu – Sebastian Ptaszyński. 

W prostych obliczeń wynika, że rządząca koalicja PiS – Nasze Podlasie jest niezagrożona. Odejście Ptaszyńskiego jest tylko uporządkowaniem szeregów. Chociaż jak zawsze w takiej sytuacji na rządzących pozostanie cień zarzutów, które stawia odchodzący z zarządu Sebastian Ptaszyński. 

Zobacz również