Protesty trwają już ponad tydzień w wielu polskich miastach. Na ulice wychodzą przede wszystkim młodzi ludzie. Jak podkreślają - nie są "zwolennikami aborcji". Protestując - walczą o prawo wyboru i prawo do decydowania o sobie. Nie podobają im się rządy PiS ani hasła głoszone przez Konfederację. I to przeciwko temu przede wszystkim protestują.
Dziś w Warszawie ma odbyć się wielka manifestacja. Z całej Polski mają tu przyjechać osoby popierające protesty.
Na czwartkowej konferencji prasowej Strajk Kobiet przedstawił plany na kolejne dni.
Protesty zaczną się o godz. 17 jednocześnie w trzech lokalizacjach: pod Kancelarią Premiera w Alejach Ujazdowskich, na Placu Zawiszy (w pobliżu siedziby PiS) i na Placu Zamkowym. Później mają się połączyć.
Protest pod KPRM ma być odpowiedzią na deklarację premiera Morawieckiego, który na konferencji prasowej powiedział: "Mam apel do wszystkich protestujących. Niech ten gniew, ta niechęć skupia się na mnie, na politykach. Niech dotyka mnie, ale niech nie dotyka tych, których za dwa tygodnie może dotknąć".
Protesty będą kontynuowane również w Białymstoku. Spacer rozpocznie się o godz. 19 pod ratuszem. Organizatorzy znów nie chcą podać - ze względów bezpieczeństwa - trasy spaceru.
"Kolejny raz wychodzimy na ulicę, ponieważ nie pozwalamy na odbieranie naszych praw przez prawicowych fanatyków. Powiedzmy NIE głośno i wyraźnie!
WAŻNE: Nie jest to zgromadzenie publiczne, koniecznie zachowujemy pełny reżim sanitarny ? odstępy i maseczki!
Zachęcamy do spacerowania z banerami wyrażającymi sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22.10.2020.
Można też przypadkiem zabrać ze sobą na spacer patelnie, garnki, wuwuzele lub inne hałaśliwe przedmioty.
Zaczynamy spacer o 19:00 przed Ratuszem" - piszą organizatorzy protestu w wydarzeniu na Facebooku.
