Na miejscu pracują cztery zastępy straży pożarnej. Jest też policja i straż miejska. Rozmawiają z ludźmi, szukają świadków.
To czwarty pożar przy ul. Angielskiej na przestrzeni miesiąca. Wcześniej spłonęły dwa drewniane domy i szopa. Tym razem z dymem poszedł jednopiętrowy budynek.
- Niby pustostan, ale widać że ktoś tam przebywał. Znaleźliśmy tam rzeczy, które mogą świadczyć że ktoś w tym domu pomieszkiwał, dlatego jak tylko te kłęby dymu opadną zarządzę kolejne ponowne przeszukanie pomieszczeń - dodaje kpt. Karol Sawicki.
Sprawa dotyczy jednej z najstarszych dzielnic miasta. Okoliczni mieszkańcy uważają, że seria pożarów pożarów nie jest przypadkowa, a wręcz to celowe działania, które mają za zadanie "pozbycie się mieszkańców".
- I znowu nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Ale my się boimy. Chodzę spać z kurami, równie dobrze mnie mogli spalić - mówi starsza kobieta, której dom znajduje się praktycznie visa vis budynku, który spłonął.