Nagroda przyznawana jest w dwóch kategoriach: za najlepszą książkę spośród wszystkich gatunków literackich oraz za najlepszy ogólnopolski poetycki debiut roku. W tym roku do nagrody zgłoszono 50 wydawnictw w dwóch kategoriach; siedem z nich otrzymało nominację.
Uroczystość wręczenia nagród odbyła się w piątek wieczorem, w ramach odbywających się Dni Miasta Białegostoku.
Do tegorocznej 30. nagrody Kazaneckiego w kategorii najlepsza książka roku nominowano oprócz zwycięzców także: "Pod słońcem" Julii Fiedorczuk oraz "Kruchość. Sonetti a corona" Krystyny Koneckiej. W kategorii poetycki debiut nominacje otrzymały także: "Bosorka" Katarzyny Szwedy, "Parkingi podziemne jako miasta spotkań" Aleksandra Trojanowskiego oraz "Kwiaty Rozłączki" Aleksandry Wstecz.
- W tym roku udało nam się nagrodzić książki, które w pewnym sensie są bezkompromisowe. Mam na myśli, że nagrodziliśmy książki, które są artystycznie radykalne - mówił przewodniczący kapituły nagrody Dawid Bujno.
Za najlepszą książkę roku kapituła uznała tom poetycki "Spis treści" napisany przez dwóch autorów Piotra Janickiego i Adama Kaczanowskiego. "To poeci reprezentujący roczniki 70. Pierwszy jest laureatem Nagrody Literackiej Gdynia (2015), drugi Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2019), jednak częściej do nagród byli nominowani, niż je otrzymywali" czytamy w nocie o autorach zamieszczonej w tomiku.
W uzasadnieniu przyznania nagrody Kazaneckiego kapituła napisała, że nagroda jest "za bezkompromisowość poetyckiego eksperymentu i odwagę zderzenia ze sobą różnych języków". Wysokość nagrody wyniosła 25 tys. zł.
W kategorii najlepszy ogólnopolski poetycki debiut roku nagrodę otrzymała Joanna Bociąg za tomik "Boję się o ostatnią kobietę". Jak uzasadniła kapituła, nagrodę przyznała "za minimalistyczny poemat o złożoności ludzkich doświadczeń i ich artykulacji". Wysokość nagrody to 10 tys. zł.
Wręczając nagrody, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski powiedział, że konkurs przyczynia się do popularyzacji wiedzy na temat białostoczanina Wiesława Kazaneckiego. Mówił, że w dzisiejszych trudnych czasach dobra literatura jest nam szczególnie potrzebna. - Nie było wojny, a byliśmy zamknięci, a mamy tyle ofiar. Stąd też musimy się nauczyć żyć na nowo, musimy nauczyć się żyć ze sobą i myślę, że w tym wszystkim pomoże nam dobra literatura - dodał prezydent Tadeusz Truskolaski.