Podzieleni w rocznicę (FOTO)

35. rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego po raz pierwszy w Białymstoku nie dzieliła. Nie dzieliła gdy chodzi o ocenę ówczesnych władz komunistycznych i decyzji o wypowiedzeniu wojny narodowi. Ale rocznicowe spotkania były dwa. Oddzielne. Bo to nie stan wojenny dzieli dziś ludzi. To współczesność.

Przed pomnikiem Piłsudskiego /Fot. H. Korzenny/

Przed pomnikiem Piłsudskiego /Fot. H. Korzenny/

O godzinie 17 przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego spotkali się zwolennicy koncepcji, by 13 grudnia 2016 roku zorganizować "strajk obywatelski". Hasło strajku obywatelskiego jako niezgody na obecny styl rządzenia krajem pochodzi od Komitetu Obrony Demokracji. Strajk użyty w haśle oznacza niezgodę, protest przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości. Niezgoda skupia się na kilku hasłach od pierwszego: "Ustąpienie rządu Beaty Szydło" poczynając. 

Spotkanie zwolenników "strajku obywatelskiego" rozpoczęło się o godzinie 17, trwało godzinę i zakończyło się zapaleniem zniczy na znak pamięci o tych, którzy walczyli o demokrację. Wokół pomnika Marszałka zgromadziło się kilkaset osób. Spotkanie miało charakter wiecu. Uczestnicy co jakiś czas skandowali hasła sygnalizujące albo złą kondycję swobód demokratycznych w Polsce lub konieczność zmiany rządzących obecnie krajem. Rozgoryczenie przechodzące w agresję skierowaną na swoich przeciwników - to charakterystyczne napięcia, które dało się zauważyć przynajmniej u prowadzących więc oraz osób, które zabierały głos w czasie części spotkania przeznaczonej na wypowiedzi uczestników. 

Przed kościołem św. Rocha /fot. H. Korzenny/

Całkowicie odmiennie przebiegało drugie spotkanie. To były oficjalne i podniosłe obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Rozpoczęły się mszą święta w kościele św. Rocha. Później zaplanowano uczczenie pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej, chwilę przed tablicą upamiętniającą słynne spacery po Lipowej o 19:30 w czasie stanu wojennego oraz finał spotkania przy pomniku ks. Jerzego Popiełuszki. Tu większość uczestników przybyła "służbowo": pluton wojska, harcerze z białostockiego hufca, poczty sztandarowe różnych organizacji. Oprócz uczestników "służbowych" brało udział w przemarszu i uroczystościach kilkadziesiąt osób. Rangę spotkania podnosił Bohdan Paszkowski, wojewoda podlaski. Przemówienia były uroczyste i podniosłe, a uczestnicy spotkania zachowywali powagę należną takiej rocznicy. 

To, co diametralnie różni te dwie manifestacje odnosi się do oceny obecnej kondycji demokracji w Polsce. Przed pomnikiem Piłsudskiego padały hasła o upadku Polski z powodu pozbawienia ludzi swobód demokratycznych. Zaś od kościoła św. Rocha płynęła atmosfera pożądanej zmiany w podejściu do zaspokojenia potrzeb społecznych oraz stosunku władzy do społeczeństwa. 

Odmienna ocena aktualnej sytuacji społecznej w kraju jednak nie przeszkodził obu stronom zgodzić się co do tego, że stan wojenny, z powodu którego wszyscy się spotkali był aktem wojny wypowiedzianej własnemu narodowi. 

Galeria

Zobacz również