Podlaskie. Brakuje respiratorów dla chorych z COVID-19

Na 55 respiratorów - 55 było zajętych. Tak było w weekend. Dziś cztery dodatkowe zostały dodane z zasobów szpitali. Sytuacja jest dramatyczna - nie kryje Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Źródło: pixabay.com

Źródło: pixabay.com

- Dziś w nocy przyjęliśmy 41 pacjentów w stanie zagrożenia życia, z koronawirusem - opowiada Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Część z nich została przyjęta do szpitala, pozostali - odesłani do innych placówek w województwie. Powód jest prozaiczny - brak wolnych miejsc i brak respiratorów, które są potrzebne, by w przypadku tak ciężkich stanów ratować życie.

- Nie mamy wolnych respiratorów - mówi. W szpitalu jest 12 stanowisk respiratorowych dla pacjentów covidowych. I wszystkie są zajęte. - Dodatkowo dwóch pacjentów z COVID-19 na SOR-ze. Nie powinni tam leżeć, ale co mieliśmy zrobić, gdy karetki przywiozły nam ich w nocy, w ciężkim stanie, a wolnych respiratorów przeznaczonych dla pacjentów z koronawirusem nie mieliśmy już - przyznaje rzeczniczka.

Jak wynika z informacji publikowanych przez Podlaski Urząd Wojewódzki, respiratorów zabrakło w całym województwie już 1 listopada. Zajętych było 55 na wszystkich 55 dostępnych respiratorów. Dziś WUP podaje, że wolne są cztery respiratory (dodane do ogólnej liczby; dziś WUP podaje informację o 59 respiratorach przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19).

Aby omówić tę sytuację i opracować dalsze działania wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski spotkał się dziś z lekarzami. Kamila Ausztol z biura wojewody obiecuje podać wnioski z tego spotkania. Na razie mówi tylko, że z tymi respiratorami nie jest do końca tak, jak to wynika z informacji na stronie urzędu. Bo tam podawana jest liczba respiratorów, które muszą byc zabezpieczone przez podlaski szpitale dla chorych z koronawirusem. Do walki z tą chorobą zarządzający szpitalami mogą jednak przecież też przeznaczyć inne respiratory, znajdujące się w szpitalach.

Mogą - ale okazuje się, że tylko w teorii. Bo oddział dla chorych z koronawirusem musi mieć specjalne zabezpieczenia, śluzy... Tak jest we wszystkich szpitalach, również w USK. - Miejsca tam mamy tylko na 12 respiratorów - podkreśla Katarzyna Malinowska-Olczyk.

Sytuacja poprawi się dopiero, gdy do użytku zostanie oddany szpital polowy i nowo budowane skrzydło szpitala przy ul. Żurawiej.

Zobacz również