Płoną nadbiebrzańskie łąki

Płonie kilkanaście a może kilkadziesiąt hektarów łąk nad Biebrzą na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego – informuje w poniedziałek rzecznik rzecznik komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku Piotr Chojnowski. Z żywiołem walczy około 30 zastępów strażaków, w akcji jest śmigłowiec i samoloty, które zrzucają wodę na tlące się łąki.

[Fot. Straż Pożarna]

[Fot. Straż Pożarna]

Pożar zauważono około południa w okolicach wsi Zabiele w powiecie monieckim na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Jak informuje straż pożarna, „miejsce jest trudno dostępne, zaangażowane są samoloty i śmigłowiec, które zrzucają wodę”. 

Przed godziną 18 straż informuje już, że „pożar łąk w Biebrzańskim Parku Narodowym jest pod kontrolą, trwa dogaszanie”. 

Jak informuje rzecznik komendy wojewódzkiej PSP, spłonęło od kilkunastu do kilkudziesięciu hektarów łąk; w kulminacyjnym punkcie pożaru zaangażowanych było ok. trzydziestu zastępów straży pożarnej i ochotników. Strażakom pomagały samoloty Lasów Państwowych. Gaszenie pożaru komplikuje trudno dostępny teren oraz silnie wiejący wiatr. Jak podaje rzecznik, od miejsca, do którego można dojechać samochodami gaśniczymi, do miejsca akcji jest do przejścia pieszo ok. dwóch kilometrów.

Jak dowiedzieli się dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej, na miejsce pożaru leci policyjny śmigłowiec Black Hawk przystosowany do akcji gaszenia pożarów, wyposażony w specjalny zbiornik na wodę. 

W Biebrzańskim Parku Narodowym w kwietniu 2020 roku doszło do największego pożaru w historii tego parku; gaszenie bagiennych łąk i lasu w tzw. basenie środkowym BPN trwało osiem dni. Paliło się ok. 5,5 tys. ha parku i otuliny.

 

 

Zobacz również