Jeśli ktoś nie bywa w tej części miasta, to mijając obiekt zimą może myśleć, że to tylko niedziałająca już pozostałość po dawnej lodziarni. Ale wiosną punkt znów został odnowiony i powraca do życia.
Budka z lodami przy Alei Zakochanych (nieopodal Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku) jest tu chyba od zawsze. Każdej wiosny otwiera swoje okienko i do jesieni zapewnia ochłodzenia. Zajrzeć na lody można codziennie. Co prawda nie możemy wybierać w smakach bo najczęściej do wyborów są tylko dwa, ale za to zawsze wyborne! W asortymencie lodziarnia posiada lody z automatu: małe porcje (3 zł) i duże (6 zł).
Kolejna, którą nie sposób ominąć spacerując alejkami to legendarna Lodziarnia "Joanna". Mało kto wie, że w głębi parku na Plantach powstał pierwszy punkt z lodami w Białymstoku. Od blisko 50 lat miłośnicy zimnych przysmaków mogą zjeść lody własnoręcznie przygotowywane przez właścicieli. Tam każdy znajdzie coś dla siebie - lody w gałkach (polecam: śmietankowe, cynamonowe, owocowe, czekoladowe, bakaliowe - 3 zł za gałkę), z automatu, sorbety czy zimne szejki owocowe.
Kolejna budka z lodami znajduje się tuż na wejściu do parku przy Bulwarach Kościałkowskiego, nieopodal pomnika Kawelin. Tam za lody włoskie śmietankowe, czekoladowe lub mieszane należy zapłacić 2,5 zł (małe) lub 5 zł (duże).
Nowością w parku są lodziarnie tzw. mobilnie. Stoisko na kółkach ustawione jest zawsze tam, gdzie są spacerowicze. Duże porcje i więcej smaków w asortymencie (oreo, śmietankowe, czekoladowe, bananowe z marakują, ricotta z wiśnią, brzoskwiniowe, snickers i arbuzowe) - to ich wyróżnik. Cena - 3,5 zł za packę.
Jeśli nie wyjeżdżacie na majówkę to koniecznie wpadnijcie do parku na lody...