Relacja video z konferencji prasowej dyrektora Teatru Dramatycznego
Piotr Półtorak ocenia dzisiejszą sytuację teatru jako "dość trudną". W ciągu ostatnich czterech lat drastycznie spadła liczba widzów z 58 tys. do 33 tys. w 2015 roku. Tak więc najważniejsze wyzwanie to odzyskanie widzów i zwiększenie frekwencji przynajmniej do 38 tys. w roku 2017, czyli do limitu określonego w kontrakcie. Dyrektor ma zamiar zrobić to opierając repertuar na klasyce oraz na współpracy z pierwszoligowymi polskimi reżyserami. W lutym w repertuarze pojawi się "Balladyna" a w maju klasyczna bajka "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków". Na koniec sezonu planowana jest również premiera dramatu współczesnego "Bieg z nożyczkami" Michaela McKeevera. I jeszcze do końca roku jakaś farsa i jeden dramat. Tytuły tych dwóch ostatnich premier jeszcze są nieznane, gdyż decyzje nie zostały podjęte, a teatr jest w trakcie rozmów z reżyserami. W bardziej odległych planach jest również dramat o Obławie Augustowskiej, na podstawie tekstu napisanego na zlecenie teatru. Szczegóły na razie również nie są znane.
Aktualnie w repertuarze na styczeń/luty 2017 znajdziemy prawie wszystkie spektakle grane do tej pory. Jednak dyrektor uważa, że potrzebne są zmiany, przede wszystkim po to by ekonomiczniej wykorzystać dużą scenę i zapełnić ją przynajmniej 300-400 widzami na każdym przedstawieniu. Potrzeba dużo więcej przedstawień wystawianych na dużej scenie z pełną widownią. W tym Piotr Półtorak widzi szansę. Ma też plan na zmiany organizacyjne - na przykład rozdzielenie biura promocji od biura sprzedaży i zwiększenie nacisku na bezpośrednią sprzedaż biletów dla szkół, instytucji i firm. To się wiąże również ze zmianą repertuaru, ma być więcej sztuk dla dzieci i młodzieży. Dyrektor ma nadzieję, że młody widz, dotychczas zaniedbany, wrócił do teatru. Uważa, że widzów trzeba wychowywać od dziecka i że w ten sposób zdobywa się najwierniejszą publiczność.
Pierwszą decyzją dyrektora po objęciu stanowiska było zatrudnienie nowego kierownika literackiego. Został nim Konrad Szczebiot, który ma dużą wiedzę i doświadczenie, a przede wszystkim kontakty i dzięki temu uda się nawiązać współpracę z najlepszymi reżyserami i artystami. Rozmowy z reżyserami już trwają, chociaż Konrad Szczebiot przyznał, że w środku sezonu bardzo trudno pozyskać osoby, które znajdą czas na pracę w teatrze. Ale ma ambitny plan - chce realizować sztuki tworzone przez dobrych reżyserów, w oparciu tylko o dobre teksty. I dodaje, że Białystok to mocna scena teatralna - rzeczywiście Teatr Dramatyczny musi konkurować zarówno z BTL, który ma w repertuarze dużo sztuk dla dorosłych, jak i z Teatrem Wierszalin.
Jak widać tej chwili najważniejsze wyzwanie nowego dyrektora i jego zespołu to zwiększenie frekwencji. Można tego dokonać podejmując trafne decyzje co do repertuaru i organizacji widowni. Na pewno z korzyścią dla budżetu teatru będzie zwiększenie liczby klasycznych tytułów wystawianych na dużej scenie. Dyrektor zapytany czy nie ucierpi przy tym poziom artystyczny, odpowiada, że nie można oprzeć się wyłącznie na repertuarze ambitnym:
Mam nadzieję, że więcej osób zacznie przychodzić na spektakle. Od dzieci, przez młodzież, osoby dorosłe, aż po osoby starsze. Chciałabym, żeby ten teatr stał się teatrem rzeczywiście dla wszystkich.
Wydaje się, że w ten nowy plan wpisuje się już najnowszy spektakl Trans-Atlantyk, grany na dużej scenie - sztuka ambitna a jednocześnie rozrywkowa, klasyka literatury sprzed ponad 60 lat, ale bardzo współczesna w treści i odnosząca się bezpośrednio do dzisiejszej rzeczywistości. W styczniu i lutym Trans-Atlantyk wystawiany będzie 3, 14 i 15 stycznia oraz 3, 4 i 5 lutego. Dyrektor ocenia, że jest to bardzo dobry spektakl i jak będzie widownia, to będzie grany również w przyszłości. Zapytany o kontrowersyjną "Białą siłę, czarną pamięć" odpowiedział, że "jest to bardzo sprawnie zrobiony spektakl". Na razie jednak w styczniu i lutym tego przedstawienia w repertuarze nie ma. Głównie ze względu na to, że zajmuje dużą scenę, a może go zobaczyć jednorazowo tylko maks. 150 osób, gdyż widownia ustawiona jest na scenie.
Zarówno Piotr Półtorak, jak i Konrad Szczebiot zapewniają o kontynuacji współpracy z Republikańskim Teatrem Białoruskiej Dramaturgii z Mińska oraz Teatrem Narodowym im. M. Eminescu w Kiszyniowie (Mołdawia) i podkreślają wyjątkową rolę naszego teatru jako ambasadora polskiej kultury w tych krajach.
Kolejne ogromne wyzwanie to planowany na drugą połowę 2018 roku generalny remont budynku teatru. Na czas remontu, czyli przez około roku i do końca kadencji Piotra Półtoraka Teatr Dramatyczny będzie musiał znaleźć inne obiekty, które będzie można zaadaptować na potrzeby sceniczne. Ma w tym również pomóc koprodukcja z teatrem białoruskim. Dyrektor ma nadzieję na współpracę z Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej, z Operą, z Białostockim Ośrodkiem Kultury i Uniwersyteckim Centrum Kultury. Będzie to dobra okazja, żeby zobaczyć inscenizacje w innych nowych przestrzeniach.
Na razie gotowe są tylko wstępne koncepcje. Dokładny projekt ma powstać w ciągu pół roku i dopiero po jego zakończeniu teatr będzie się starał o dofinansowanie z ministerstwa. Szacowana kwota remontu to 20 mln zł. Plany przewidują m.in. przebudowę kanalizacji i instalacji, przebudowę foyer i dużej sceny, wytłumienie sceny kameralnej, gruntowny remont całej części przeznaczonej dla widza - kasy, szatnie, hall, toalety oraz adaptację pomieszczeń na piętrze na archiwum i pokoje gościnne.
Piotr Półtorak urodził się 7 kwietnia 1975 w Białymstoku. W 1998 roku ukończył Akademię Teatralną w Warszawie, Wydział Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku. Z Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku związany jest od 1996 roku. Na swoim koncie ma wiele ról aktorskich. Jest laureatem Nagrody Wojewody Podlaskiego za sezon artystyczny 2003/2004.
Nowy dyrektor instytucji wygrał konkurs na to stanowisko w maju ubiegłego roku.