Miejsce nie było przypadkowe. Bo właśnie od omówienia sytuacji pandemicznej i słuszności stworzenia szpitali tymczasowych zaczął spotkanie z dziennikarzami Dariusz Piontkowski, szef podlaskich struktur PiS.
Jak mówił, te szpitale powstawały, by być zabezpieczeniem na ewentualną kolejną falę pandemii. - To taki kolejny punkt oporu, który pozwoli zwalczyć groźny rozwój epidemii. No i niestety dziś mamy do czynienia z sytuacją, w której mamy trzecią falę zakażeń Covidem-19 w Polsce - zauważył Piontkowski. Opowiadał o tym, że wraz ze wzrostem chorych rośnie też liczba pacjentów covidowych w szpitalach, szpitale zaczynają mieć problemy z zabezpieczeniem miejsc, dlatego stopniowo w regionach zaczynają być uruchamiane szpitale tymczasowe. W Białymstoku cały czas działa szpital przy Żurawiej, ale - jak mówił minister Piontkowski, w każdej chwili w razie potrzeby może być uruchomiony kolejny, właśnie ten przy ul. Wołodyjowskiego.
- Okazuje się więc, że zarówno w naszym województwie, jak i w całym kraju, te szpitale okazały się bardzo potrzebne - podkreślał Dariusz Pionkowski. I przeszedł do clou spotkania. Czyli... "totalnej opozycji". Pokazał zdjęcie dwóch posłów PO, którzy krytykowali poczynania rządu dotyczące pandemii.
- Wydawałoby się, że przy tak groźnej fali epidemii powinno dojść do tego, aby wszystkie siły polityczne wspomagały rząd, wspólnie zastanawiały się, co zrobić, aby ochronić Polaków przed najtrudniejszą sytuacją. My apelujemy dziś do posłów opozycji, posłów totalnej opozycji, którzy niestety, którzy zamiast wspólnie działać na rzecz dobra naszego kraju i naszych obywateli - atakują rząd. Wspólne działanie może przynieść dużo lepsze efekty - przekonywał - Oczekujemy więc, że dziś posłowie opozycji pomogą nam w zwalczaniu epidemii - dodał.
Jak mówił, PiS oczekuje od posłów opozycji, by zachęcali Polaków do przestrzegania obostrzeń, by nie zachęcali niektórych przedsiębiorców , aby wbrew obowiązującemu prawu i nakazom próbowali otwierać działalność gospodarczą (np. kluby i dyskoteki). - Bo to zwiększa liczbę zachorowań. Podobnie było przecież z masowymi wystąpieniami na ulicach, które przyniosły zwiększoną liczbę zakażeń, a w dużej mierze odbywało się to także za poparciem polityków opozycji.
Z kolei Mariusz Gromko przekonywał: - Opozycja do swoich własnych partykularnych celów próbuje wykorzystywać pandemię.
Jako przykład podawał propozycje opozycji, by od razu wykorzystywać całe dostawy szczepionek, by jak najszybciej odmrażać kolejne gałęzie gospodarki: - Bardzo odpowiedzialna i mądra decyzja pana premiera, by zachowywać drugą dawkę szczepionki, pozwoliły na to, by program szczepień w niezakłócony sposób nadal funkcjonował - mówił.
Jak mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, który prowadzi oba podlaskie szpitale tymczasowe, przy ul. Żurawiej dziś były zajęte 39 łóżek.
- Mamy ustalone z NFZ, że jeśli tych łóżek będzie zajętych 49, to wówczas będziemy mogli uruchomić w tym samym budynku drugi moduł, czyli 28 łóżek - mówi rzeczniczka.
Dla pacjentów covidowych przy ul. Żurawiej jest jeszcze wolnych 38 łóżek. Jeśli jednak to nie wystarczy, szpital rozpocznie procedury potrzebne do uruchomienia szpitala tymczasowego przy ul. Wołodyjowskiego (jest tam 80 łóżek). Jak mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, szpital potrzebuje na to dwa-trzy dni. Bo w hali wszystko jest już przygotowane, poza tym wyznaczeni są lekarze, którzy mieliby tam pracować. Wiadomo też, gdzie w takim wypadku przeniesiono by punkt szczepień, który teraz tam funkcjonuje.