Oszukana „na pracownika banku” straciła blisko 30 tys. zł

39-latka telefonicznie usłyszała typową dla takich przestępstw historię o włamaniu na jej konto. Zmanipulowana kobieta wykonywała wszystkie polecenia rzekomych konsultantów, które miały uchronić jej oszczędności.

Archiwum BIA24

Archiwum BIA24

Do siemiatyckiej komendy zgłosiła się 39-letnia kobieta, która padła ofiarą oszustwa metodą „na pracownika banku”. Z jej relacji wynikało, że najpierw zadzwonił do niej mężczyzna, który przedstawił się jako konsultant parabanku i poinformował, że kobieta rzekomo próbuje zaciągnąć kredyt. Gdy pokrzywdzona zaprzeczyła, rozmówca poinformował, że sprawa zostanie zgłoszona do jej banku i że wkrótce ktoś się z nią skontaktuje. Po chwili zadzwonił kolejny mężczyzna, który podawał się za pracownika banku. Oświadczył, że środki kobiety są zagrożone i polecił jej przekazywać kody, które otrzymywała na telefon oraz na pocztę e-mail. Tłumaczył, że w ten sposób bank zabezpieczy jej pieniądze przed oszustami. W rzeczywistości, przekazując kody autoryzacyjne, kobieta umożliwiła przestępcom dokonanie transakcji z jej konta. W efekcie straciła blisko 30 tysięcy złotych. Kiedy rzekomy konsultant zakończył rozmowę, 39-latka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i natychmiast zgłosiła sprawę policjantom.

Policja przypomina, że w celu uwiarygodnienia kontaktu oszuści potrafią na telefonie ofiary wyświetlić numer telefonu lub nazwę instytucji, np. bank czy policja. Dlatego, w przypadku otrzymania takiego telefonu, należy zweryfikować tożsamość dzwoniącej osoby.

Zobacz również