Opozycja chce sesji nadzwyczajnej sejmiku

Do 28 października przewodniczący sejmiku województwa podlaskiego musi zwołać nadzwyczajną sesję sejmiku. Wniosek o zwołanie sesji złożyło ośmioro radnych Koalicji Obywatelskiej. Na sesji nadzwyczajnej chcą usłyszeć informację zarządu województwa o "sytuacji epidemiologicznej" o wsparciu przedsiębiorców w związku z COVID-19 oraz wybrać wiceprzewodniczących sejmiku.

Radni KO zwołują sesję nadzwyczajną w sytuacji, gdy na wniosek zarządu przewodniczący odwołał zaplanowaną już "zwykłą" sesję sejmiku. Podczas briefingu prasowego trzech radnych KO mówiło, że są oburzeni faktem odwołania planowej sesji. 

Radny Jacek Piorunek alarmował: - Mamy dziś warunki wojenne. Musimy podjąć trudne, ale odważne decyzje finansowe zmierzające do naprawienia sytuacji finansowej w naszych szpitalach.

A Jarosław Dworzański dodał: - Odwołanie zaplanowanej już sesji sejmiku jest wydarzeniem bez precedensu. Do marszałka województwa i zarządu mam bardzo istotną pretensję, ponieważ zamiast zajmować się konkretnymi dla mieszkańców regionu sprawami, czyli opanowaniem pandemii i zabezpieczeniem pracy szpitali, pan marszałek zajmuje się gierkami w urzędzie marszałkowskim - mówił radny Jarosław Dworzański. Te "gierki" to zdaniem radnego odebranie przez marszałka nadzoru nad departamentem europejskiego funduszu społecznego jednemu z członków zarządu. - Pracownikom tego departamentu marszałek wprost zagroził, że rozwiąże departament - mówił Jarosław Dworzański

Jakimi "konkretnymi dla mieszkańców regionu sprawami" chcą zajmować się podczas nadzwyczajnej sesji radni Koalicji Obywatelskiej? 

W programie nadzwyczajnej sesji znalazły się: "informacja zarządu województwa na temat sytuacji epidemiologicznej w regionie, sytuacja w szpitalach wojewódzkich związana z dostępnością świadczonych usług oraz wsparciem personelu medycznego. Informacja zarządu dotycząca wsparcia przedsiębiorców związanego z covid-19 oraz uzupełnienie składu prezydium sejmiku o wybór wiceprzewodniczących sejmiku".

Karol Pilecki, szef klubu KO podkreślił podczas konferencji prasowej, że odwołanie sesji nastąpiło na wniosek zarządu województwa. Taką informację podał przewodniczący sejmiku w informacji skierowanej do radnych. A sam zarząd uzasadniał swój wniosek "troską o zdrowie radnych i pracowników urzędu marszałkowskiego w związku z panującą pandemią koronawirusa". 

Pilecki podkreślił, że sesję można zwołać także w trybie zdalnym, żeby nie narażać radnych i pracowników urzędu na bezpośrednie kontakty.

Problem ma teraz przewodniczący sejmiku Bogusław Dębski. Wniosek ośmiorga radnych (więcej niż 1/4 składu sejmiku) spełnia wymogi zwołania sesji nadzwyczajnej. Przewodniczący musi więc ją zwołać w ciągu siedmiu dni od dnia złożenia wniosku (21.10). 

Jeśli zaś chodzi o planowany porządek obrad sesji nadzwyczajnej to już pięć minut po konferencji prasowej radnych KO żądane przez radnych informacje przedstawiła dziennikarzom w imieniu zarządu rzecznik marszałka Izabela Smaczna-Jórczykowska. 

- Zarząd województwa od pierwszych dni, kiedy mamy do czynienia z pandemią, podejmuje szereg działań, które właśnie mają na celu wsparcie przede wszystkim jednostek ochrony zdrowia. Podlaski Pakiet Zdrowotny to było 60 mln zł. Podlaski Pakiet Gospodarczy, czyli 177 mln zł bezpośredniego wsparcia dla podlaskich przedsiębiorców - powiedziała Smaczna-Jórczykowska. 

Dodała, że "kwota wsparcia udzielonego przedsiębiorcom przez zarząd województwa to ponad 250 mln zł zarówno z funduszy UE, jak i budżetu województwa. Pieniądze przeznaczono na ochronę zdrowia i pomoc przedsiębiorcom oraz innym podmiotom. Wszystkie nasze szpitale, stacje pogotowia są zabezpieczone w środki do walki z pandemią".

Zobacz również