"Zapowiedzi Rządu to wsparcie w wysokości 212 mld zł. Tylko, że gwarancje i programy związane z płynnością NBP dla sektora finansowego stanowią większą cześć tej kwoty bo aż 146 mld zł. Reszta - zaledwie 66 mld zł - to realne wsparcie przedsiębiorstw. Widać duży nacisk na ochroną pracowników i miejsc pracy. Rząd słusznie obawia się fali szybkich zwolnień. Państwo pokryje 40 proc. wynagrodzenia w firmach, które w ciągu miesiąca stracą 20 proc. dochodów lub 15 proc. w ciągu dwóch miesięcy. Pracodawca zaś będzie mógł obniżyć wymiar pracy o 20 proc.
Odroczony ZUS to niewiele
Firmy, które wstrzymają pracę będą mogły obniżyć pensję o 50 proc. i otrzymają wsparcie w wysokości połowy kosztów. Samo zatrudnieni i pechowcy na tzw. umowach śmieciowych otrzymają 2 tys. zł brutto. Dodatkowo mamy odroczone na trzy miesiące płatności do ZUS.
Trochę zaskakujące jest podejście Rządu do przedsiębiorczości - lepiej całkowicie wstrzymać pracę niż walczyć o utrzymanie choćby połowy dotychczasowej działalności. W gospodarce liczy się każdy ruch pieniądza, sprzedany towar i wykonana usługa. To "być lub nie być" dla całej rzeszy polskich przedsiębiorców tych drobnych i średnich. Firmy zagraniczne są w innej sytuacji. One mają dostęp do taniego pieniądza i mogą liczyć na wsparcie centrali. My musimy sami przetrwać w ekstremalnie trudnych warunkach przynajmniej kilka tygodni, a może i miesięcy. Mówimy o zagrożonych upadłością tysiącach firm polskich. Ale czy pamiętamy o tym, że to oni płacą podatki, wytwarzają dobra, świadczą usługi i zatrudniają setki tysięcy pracowników...
Procedury kredytowe muszą zostać uproszczone
Największym obecnym problemem jest utrata płynności w firmach. Banki odmawiają udzielania kredytów do "czasu wyjaśnienia sytuacji". Niezbędny jest dostęp szybkich i tanich pożyczek, gwarantowanych przy państwo (BGK, PFR, ARP), w ramach akcji kredytowych przeprowadzanych przez największe banki z możliwości zawieszenia płatności danin publicznych oraz w późniejszym czasie rozłożenie ich spłaty w długim okresie czasu.
Procedury kredytowe muszą zostać maksymalnie uproszczone o decyzyjność w zakresie pożyczek do 10 proc. przychody praktycznie od ręki. Zabezpieczenia w postaci poręczeń lub weksli. Zwiększona dostępność faktoringu i uproszczone leasingi zwrotne. Uwolnione środki z kont vatowskich. Można by jeszcze długo wymieniać?
Dziś w rękach Rządu los tysięcy polskich firm, stojących przy widmem upadłości. To jest łańcuch wzajemnych powiązań, bankructw, zwolnień pracowników, braku popytu, recesji w gospodarce itd. Rozumiem, że jest to początek drogi. Liczę na szybkie informację co dalej. Ja będę się uważnie wsłuchiwał w propozycje Rządu, ale czy Rząd będzie otwarty na głos polskich przedsiębiorców?"
Autor opinii: Mirosław Buchtarewicz