Zmiany w podstawowej opiece zdrowotnej za kilka dni wejdą w życie. Do tej pory każdy, kto nie był ubezpieczony, za wszystko musiał płacić. Od 12 stycznia zaczną obowiązywać przepisy nowelizacji ustawy o świadczeniach w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Jak zmienią sytuację nieubezpieczonych? Odpowiada Rafał Tomaszczuk, rzecznik prasowy Podlaskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia: - Jeśli chodzi o osoby nieubezpieczone to NFZ odchodzi od roszczeń w stosunku do pacjentów korzystających ze świadczeń POZ (Podstawowej Opieki Zdrowotnej).
Czy oznacza to, że osoby nieubezpieczone nie muszą już płacić za świadczenia należące do POZ i pomoc zostanie udzielona im bezpłatnie w poradniach mających kontrakt z NFZ? NIE. Nowelizacja ma ułatwić jedynie dostęp do świadczeń zdrowotnych tym osobom, które mimo figurowania w systemie EWUŚ, jako osoby nieubezpieczone, pozostają w przekonaniu, że są ubezpieczone.
- Wprowadzane zmiany mają ułatwić dostęp do świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej osobom, które posiadają do nich prawo [podkreślenie - red.], ale EWUŚ (system Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców) tego nie potwierdza. W tej grupie są np. osoby, które potencjalnie mają prawo do bezpłatnych świadczeń opieki zdrowotnej z tytułu ubezpieczenia, ale nie dopełniły obowiązku zgłoszenia do ubezpieczenia - wyjaśnia Rafał Tomaszczuk z białostockiego NFZ.
Tak więc radykalnych zmian w kierunku ułatwienia dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej dla osób nieubezpieczonych nie będzie. Osoby, które nie mają ubezpieczenia i podczas wizyty w poradni przyznają się do tego, będą musiały zapłacić za wizytę. W sytuacji kiedy system weryfikacji wskazuje, że dana osoba nie jest ubezpieczona, a pacjent "ma poczucie, że jest ubezpieczony", może wówczas podpisać oświadczenie, w którym poświadcza, że jest ubezpieczony. To oświadczenie wprowadzane jest do systemu i lekarze traktują taką osobę jako ubezpieczoną, a NFZ - jak informuje Kamil Tomaszczuk - "odchodzi od roszczeń w stosunku do takich pacjentów."
- Po złożeniu tego oświadczenia przez pacjenta, NFZ płaci nam przez pół roku za tego pacjenta, stawkę kapitacyjną, dając sobie czas na wyjaśnienie sytuacji. NFZ nie płaci nam za każdą wizytę. NFZ za zlecone badania, płaci tylko miesięczną opłatę kapitacyjną (standardowe 12 zł) - wyjaśnia Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz rodzinny z Białegostoku.
NFZ musi każde złożone przez pacjenta oświadczenie zweryfikować pod względem prawdziwości. Jeśli okaże się, że dana osoba jest nieubezpieczona, mimo własnoręcznie podpisanego oświadczenia, NFZ nie będzie dochodził od niej należności za udzielone świadczenie podstawowej opieki zdrowotnej. To jest właśnie najważniejsza zmiana, którą wprowadzą nowe przepisy. Fundusz z zasady sprawdzał, czy pacjent w istocie płaci składki na ubezpieczenie i w konsekwencji ma prawo do bezpłatnej opieki medycznej.
- Fundusz nie będzie dochodził roszczeń kosztów wizyt u lekarza. Będzie natomiast dochodził kosztów refundowanych leków i zleconych badań - dodaje Joanna Zabielska-Cieciuch.
W takiej sytuacji więc, jeśli nieubezpieczony pacjent dostał od lekarza receptę na lekarstwa jako pacjent uprawniony do zniżki w opłacie za leki i później wykupił leki ze zniżką - musi się liczyć z tym, że NFZ zażąda od niego zwrotu nienależnie pobranej zniżki.
Jak się okazuje, żadnej darmowości nie ma i obecna nowelizacja ustawy jej nie przewiduje. Zmiany mają tylko na celu odciążenie biurokracji, jaka wiąże się z dużą liczbą składanych oświadczeń przez pacjentów, którzy "pozostają w przekonaniu, że są ubezpieczeni".
- W pierwszych miesiącach funkcjonowania systemu EWUŚ, fundusz dostawał po kilkaset tys. takich oświadczeń miesięcznie. Okazało się, że dochodzenie tego jest dużo droższe niż koszty udzielenia porady w POZ - mówi Joanna Zabielska-Cieciuch.
Jak dodaje Rafał Tomaszczuk: - Aby osoby nieubezpieczone mogły korzystać bezpłatnie z opieki zdrowotnej, powinny np. podpisać umowę o dobrowolnym ubezpieczeniu i co miesiąc odprowadzać składki z tego tytułu. Wprowadzane zmiany dotyczą jedynie świadczeń udzielanych w ramach w podstawowej opieki zdrowotnej.
Wynika z tego, że - mimo publicznej deklaracji Ministra Zdrowia - nie ma możliwości udzielenia bezpłatnej opieki zdrowotnej osobie, która nie jest ubezpieczona i jawnie się do tego przyznaje podczas wizyty lekarskiej. Co innego, gdy nieubezpieczony pacjent złoży oświadczenie, że wydaje mu się, że jest ubezpieczony (nawet jeśli wie, że nie jest).
Czyż nie wynika z tego również, że minister zaprasza osoby nieubezpieczone do składania fałszywych oświadczeń.