Pojawiają się już pierwsze braki - np. w niewielkiej stacji paliw w Niewodnicy Koryckiej paliwa już nie ma. Będzie, ale dopiero jutro o godzinie 5 rano. To nowa i nietypowa sytuacja, ale coraz częstsza we wschodniej Polsce.
Pierwsze kolejki po paliwa zaczęły ustawiać się już około południa, w miejscowościach z pogranicza polsko-ukraińskiego. Późnym popołudniem odstać swoje musimy już niemal wszędzie. Kolejki są np. w Białymstoku (na zdjęciach poniżej na Al.Jana Pawła II przy Circle K - zakorkował się dojazd na stację i zarazem do pobliskiego osiedla). Imponująca jest też do stacji paliw Auchan na ul. Produkcyjnej.Kolejki są również w np. Supraślu, Suwałkach, Hajnówce.
Rozwiązanie? Nie panikować. Daniel Obajtek Prezes Zarządu PKN Orlen uspokaja na Twitterze: "W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw."
To przez wojnę na Ukrainie masowo ruszyliśmy na stacje paliw. A przekonuje nas do tego wzrost ceny za baryłkę ropy na światowej giełdzie - chyba nigdy w Polsce tak wielu tego nie śledziło tak uważnie.
Około południa cena skoczyła do ponad 102 dolarów, pod wieczór utzrymuje się na poziomie 99,43 USD/baryłkę i ma tendencję wzrostową. Dla porównania - dzień na giełdzie otworzyła cena ok. 95 USD/baryłkę i od tamtej pory ctawki szybowały w górę.