Odwołują wicemarszałka Stanisława Derehajło

Jutro (piątek, 15 października) będzie nadzwyczajna sesja sejmiku województwa podlaskiego. W porządku obrad dwa punkty – „odwołanie wicemarszałka województwa podlaskiego” oraz „powołanie wicemarszałka województwa podlaskiego”.

Wicemarszałek Stanisław Derehajło [fot. K. Łapiński UMWP]

Wicemarszałek Stanisław Derehajło [fot. K. Łapiński UMWP]

Sesję nadzwyczajną zwołuje Bogusław Dębski, przewodniczący sejmiku. Zgodnie z prawem wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej może zgłosić co najmniej 8 radnych (¼ ustawowego składu sejmiku). Jeszcze wczoraj po południu (godz. 14:30), gdy pytaliśmy przewodniczącego Bogusława Dębskiego o termin sesji nadzwyczajnej – powiedział nam, że nie nie ma żadnego wniosku w tej sprawie. Wniosku takiego nie odnotowało również biuro sejmiku. 

Dziś rano (14.10) na oficjalnym portalu samorządu województwa podlaskiego – wrotapodlasia.pl jest już informacja o zwołaniu sesji. Dodano ją o godz. 9:14. Dokument nosi datę 13 października 2021 r. W programie sesji znalazły się punkty dotyczące zmian w zarządzie województwa. 

Obrady odbędą się w w sali konferencyjnej Urzędu Marszałkowskiego im. Krzysztofa Jakuba Putry w Białymstoku ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego 1, sala Nr 115. Początek sesji o godz. 18. 

Już przed poprzednią sesją mówiło się, że radni PiS zamierzają odwołać ze stanowiska wicemarszałka Stanisława Derehajło. Jest on liderem Porozumienia Jarosława Gowina, partii, która niedawno opuściła Zjednoczoną Prawicę. 

Teraz wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej podpisało ośmioro radnych PiS: Artur Kosicki, Marek Olbryś, Paweł Wnukowski, Łukasz Siekierko, Marek Malinowski, Wanda Mieczkowska, Wiesława Burnos, Jadwiga Zabielska. 

Zgodnie z prawem „Sejmik województwa może na uzasadniony wniosek marszałka województwa odwołać poszczególnych członków zarządu zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowego składu sejmiku, w głosowaniu tajnym”.

KOMENTARZ:

Odwołanie z zarządu województwa członka Porozumienia wydaje się więc krokiem oczywistym. Równie oczywistym może się wydawać powołanie na członka zarządu (a może i wicemarszałka) Sebastiana Łukaszewicza. Jest on od początku ubiegłego roku członkiem Solidarnej Polski (odszedł z PiS). Tylko czy Łukaszewicz uzyska wystarczające poparcie radnych sejmiku? 

Do odwołania członka zarządu wystarczy 16 głosów radnych. W klubie PiS jest obecnie 14 radnych, w tym dwoje z Porozumienia – Stanisław Derehajło i Justyna Żalek. Czy Justyna Żalek będzie głosowała za odwołaniem Stanisława Derehajło? Raczej nie (jej mąż poseł Jacek Żalek już Porozumienie opuścił). Na głos samego radnego Derehajło klub raczej nie powinien liczyć (może się wstrzymać). Do większości brakuje więc trzech głosów. 

Poza klubem PiS, ale z deklaracją poparcia dla działań zarządu, jest przewodniczący sejmiku Bogusław Dębski (Prawica Rzeczypospolitej). Wczoraj nie chciał nam powiedzieć, jak będzie głosował. Jeszcze jeden radny niezależny, ale wybrany z listy PiS – Krzysztof Kondraciuk – zwykle głosuje tak jak klub PiS. Maciej Żywno (wybrany z listy Koalicji Obywatelskiej, obecnie w Ruchu Polska 2050) w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej o planie odwołania wicemarszałak powiedział „to jest nieodpowiedzialne zachowanie urzędującego marszałka Kosickiego”. Na głos Żywny za odwołaniem wicemarszałka raczej ne można liczyć. Zostają jeszcze radni PSL, a szczególnie trzej, którzy już kilkakrotnie popierali projekty zgłaszane przez PiS (np. absolutorium): Mikołaj Janowski, Bogdan Dyjuk i Wojciech Grochowski. Jeszcze tydzień temu Dyjuk i Janowski jednoznacznie deklarowali, że są przeciwni akurat teraz zmianom w zarządzie województwa. 

Z tych przeliczeń wynika, że zwolennicy odwołania wicemarszałka Derehajłyo balansują na krawędzi porażki. Można przypuszczać, że w ostatnich dniach wydarzyło się coś, co wzmocniło tę grupę na tyle, że jednak zgłosiła próbę odwołania. Może już nie tyle chodzi o deklarację poparcia, co ułatwienie zdobycia większości. Bo do odwołania członka zarządu wystarczy zwykła większość głosów „przy obecności co najmniej połowy ustawowego składu sejmiku”. Wystarczy, że któryś z radnych nie przyjdzie na sesję, w końcu zwołano ją tak nagle.  

Zobacz również