Nowotwór płuc do rozpracowania w Białymstoku

Szacuje się, że ledwie ok. dziesięciu osób na sto przeżywa więcej niż pięć lat ze zdiagnozowanym nowotworem płuc. Uniwersytet Medyczny w Białymstoku szuka sposobu by to zmienić. Słowo klucz: MOBIT

/foto.Medyk Białostocki/

/foto.Medyk Białostocki/

MOBIT to bardzo prestiżowy projekt naukowy wart prawie 20 mln zł, które wyłożyło Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Jego celem jest stworzenie innowacyjnego modelu diagnostyki personalizowanej guzów nowotworowych. Pracuje przy nim bez mała ponad setka naukowców w całej Polsce (w Białymstoku, Olsztynie, Poznaniu i Warszawie). UMB jest liderem tego konsorcjum.

Tu nie chodzi o wynalezienie przysłowiowego leku na raka. Poszukiwany jest biomarker, dzięki któremu będzie można stwierdzić, że nowotwór zaczął się rozwijać. Chodzi o to, by chorobę wykryć na tyle wcześnie, by lekarze byli w stanie skutecznie działać, a komfort życia chorego nie ucierpiał. Wiadomo, że rozwijający się nowotwór "nawet na wczesnym etapie" powoduje różne zmiany w funkcjonowaniu organizmu. Właśnie te zmiany są poszukiwane.

- W całej swojej różnorodności nowotwory wymykają się spod kontroli i pustoszą organizmy chorych. Część z nich została już, nazwijmy to, rozpracowana, ale ten odsetek ciągle pozostaje niewielki - stwierdził jakiś czas temu na UMB prof. Christian Manegold, światowej klasy autorytet w dziedzinie nowotworów płuc, profesor wizytujący UMB i szef Kliniki Nowotworów Klatki Piersiowej na Oddziale Chirurgii w Interdyscyplinarnym Centrum Leczenia Nowotworów w Centrum Medycznym w Mannheim Uniwersytetu w Heidelbergu.

Tylko w teorii te poszukiwania są proste. Specjaliści w Białymstoku i Olsztynie od około roku pobierają próbki wszystkich pacjentów operowanych z powodu nowotworu płuc. Te są później analizowane pod każdym możliwym aspektem. Wyniki badań trafiają na komputerowe serwery, zaś same próbki do specjalnego biobanku, który powstał w Białymstoku. Od razu do pracy zaprzęgnięto komputery. Z jednej strony tworzy się specjalne bazy danych, by uszeregować zebrane wyniki (to praca ekspertów m.in. z Politechniki Białostockiej), z drugiej strony - do pracy wzięli się też specjaliści m.in. od wielkoskalowej analizy statystycznej. Ci poszukują elementów mogących wskazywać na rozwój choroby. Dodatkowo uzyskane wyniki porównywane są z innymi zebranymi już na świecie. Chodzi o to, że w przypadku pojedynczego pacjenta pewne zjawiska nie zawsze są zauważalne. A kiedy ocenianych przypadków będzie więcej, szanse na wychwycenie nieprawidłowości wzrastają.

Finałem badań ma być stworzenie specjalnego oprogramowania pozwalającego porównywać wyniki konkretnego pacjenta do zebranych wcześniej danych. To ma zaś umożliwić wybranie indywidualnie dopasowanie sposobu diagnostyki takiego chorego i ewentualnie zdecydowanie o dalszym sposobie jego leczenia.

/foto.MB/

/foto.MB/

Obecnie projekt jest na półmetku prac badawczych. W przyszłym roku będzie można powiedzieć czy udało się poznać tajemnicę powstawania raka płuc.

W tej chwili diagnostyka nowotworu płuca oparta jest na badaniach histologicznych. Polegają one na pobraniu wycinka zagrożonej tkanki i jej ocenie. Badanie to robi się dopiero, kiedy jest już podejrzenie nowotworu. MOBIT chce znaleźć "raka?, kiedy jeszcze nikt o nim nawet nie pomyślał. 

Zobacz również