Przedłużenie ulicy Sitarskiej do Świętokrzyskiej - jeszcze formalnie zamknięte, ale już wyposażone w patrona. To ks. Michał Sopoćko. Radni już we wrześniu 2017 na wniosek prezydenta nadali powstającej wówczas ulicy taką nazwę. Wtedy ogrom inwestycji jeszcze nie był tak dobrze widoczny, dziś potężny nasyp trzyma dwujezdniową drogę i prowadzi ją na wysoką estakadę ponad torami.
Trwają jeszcze prace wykończeniowe, ale droga jest już gotowa. Jeżdżą nią samochody ekip kończących prace, jeżdżą rowerzyści, spacerują mieszkańcy. Chodniki już gotowe, podobnie jak ścieżki rowerowe po obu stronach arterii. Potężny nasyp sprawia, że w niektórych miejscach samochody jeżdżą ponad dachami domów stojących przy ulicach Ukośnej czy dawnej Sitarskiej.
- Oddanie do użytku nowej drogi jest zaplanowane na koniec lipca i nikt nie zgłaszał z tym problemów. Myślę więc, że wtedy można będzie już korzystać z tego dogodnego skrócenia czasu jazdy z osiedli Białostoczek do Dziesięcin - mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
Koszt inwestycji to 34,8 mln zł. Taką kwotę w przetargu zaproponowało konsorcjum firm Przedsiębiorstwo Eksploatacji Ulic i Mostów Sp. z o.o. z Białegostoku oraz TRAKCJA PRKiL S.A. z Warszawy. Kwota zaproponowana była niższa od przeznaczonej w budżecie miasta kwoty, jaką miasto było gotowe zapłacić za zbudowanie drogi. Umowę podpisano w styczniu 2017 roku.
900-metrowy odcinek nowej drogi przebiega tuż obok dwóch osiedli - Białostoczek, gdzie stoją wysokie bloki mieszkalne oraz - po drugiej stronie ulicy - osiedla domów jednorodzinnych przy ul. Ukośnej i dalej Sadów Antoniukowskich. Ulica Sopoćki kończy się na ul. Świętokrzyskiej, stąd brakuje jeszcze kilkuset metrów w linii prostej do osiedla Dziesięciny (teren ten przecina rzeka Biała).