Nowa aplikacja może uratować życie. Białystok świętuje Dzień Numeru Alarmowego 112

W połowie roku Centrum Powiadamiania Ratunkowego przeniesie się do nowej siedziby. Do końca roku - być może - przejmie kolejne numery, czyli 998 i 999. A już dziś - działa specjalna aplikacja na telefon. Dzięki niej nie musimy się odzywać do słuchawki, gdy chcemy wezwać pomoc.

bia24.pl

bia24.pl

Europejski Dzień Numeru Alarmowego świętowano w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim. Były nagrody, gratulacje, dyplomy. Nagrodzono najlepszych pracowników i dzieci - laureatów

VII edycji Wojewódzkiego Konkursu pod hasłem "112 RATUJE ŻYCIE". Jego pomysłodawcą i patronem jest wojewoda podlaski, przedsięwzięcie współorganizują Podlaskie Kuratorium Oświaty i Centrum Edukacji Nauczycieli w Suwałkach. Celem konkursu jest popularyzowanie wiedzy na temat numeru alarmowego 112 wśród uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych woj. podlaskiego oraz propagowanie właściwych zachowań w sytuacjach zagrożenia życia, zdrowia, mienia lub środowiska.

W tym roku zadanie konkursowe dla uczniów klas I-IV polegało na wykonaniu plakatu (pracy plastycznej), V-VIII - przygotowaniu w zespole inscenizacji, uczniowie szkół ponadpodstawowych wykonywali prace plastycznej oraz przygotowywali film promujący zasady właściwego korzystania z numeru alarmowego 112.

Bo właśnie z przestrzeganiem tych zasad niestety nadal są kłopoty. Jak mówi Bohdan Paszkowski, wojewoda podlaski, spośród 659 tys. wszystkich zgłoszeń połowa jest niezasadnych.

- Apelujemy, żeby tego numeru 112 nie traktować jako numeru stricte informacyjnego, a związanego z obszarami dotyczącymi szeroko rozumianego bezpieczeństwa i spraw pomocy, ratunku - mówi wojewoda.

Ludzie dzwonią, bo chcą się dowiedzieć, jaki jest numer do jakiejś instytucji, czy czynny jest sklep, gdzie jest jakaś ulica.

- Dziś zadzwoniła pani, która chciała u nas dowiedzieć się, o której zaczyna się msza w jej kościele - mówi Jolanta Sanik-Kossakowska, operatorka CPR.

To jedna z nagrodzonych białostockich operatorów numeru 112.

Przyznaje, że największymi wyzwaniami w pracy są rozmowy z dziećmi, które są dotknięte przemocą rodzinną, i osobami w kryzysie emocjonalnym, które sygnalizują, że chcą popełnić samobójstwo. - Takie rozmowy wymagają dużego zaangażowania - przekonuje.

Teraz w białostockim Centrum Powiadamiania Ratunkowego pracuje około 40 operatorów. Ma być ich więcej. Bo - po pierwsze - w połowie roku CPR przenosi się w większe, wygodniejsze i bardziej nowoczesne miejsce. W budynku przy Szosie Baranowickiej trwają już prace wykończeniowe. Po drugie - są plany, by CPR przejęło kolejne numery. Dziś operatorzy obsługują połączenia do 112 i 997 oraz tzw. eCall, czyli europejski system szybkiego powiadamiania o wypadkach drogowych, który jest montowany we wszystkim nowoczesnych samochodach.

To nie koniec nowości. Ostatnią zaprezentował Mirosław Sienkiewicz, zastępca dyrektora wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim. To działająca od kilku dni aplikacja "112" dostępną na telefony. Została stworzona, by pomóc osobom z niepełnosprawnościami oraz tym, które w danym momencie nie mogą z różnych przyczyn zadzwonić.

- Aplikacja jest prosta w obsłudze, po jej instalacji na telefonie trzeba podać swoje dane razem z numerem telefonu i numerem PESEL. Po uruchomieniu aplikacji należy wybrać piktogram ze służbą, którą chce się powiadomić, następnie wybrać zdarzenie, jaki miało miejsce - mówi Mirosław Sienkiewicz. To rozwiązanie dla osób, które mają problemy ze słuchem i mową, ale też w sytuacjach, gdy po prostu nie możemy bezpiecznie się odezwać, by wezwać pomoc.

Zobacz również