Oleksy Romanienko z rodziną, która ucieka przed wojną, od dwóch lat mieszka w Gminie Michałowo. W tym roku zdał maturę i planuje studiować medycynę. Został na czas wakacji zatrudniony w punkcie poboru opłat nad Zalewem Siemianówka.
Zwyzywał bo nie chciał uiścić opłaty
- W środę, około godz. 17 przed szlabanem zatrzymał się samochód. Poinformowałem kierowcę, że parkowanie na terenie plaży kosztuje 15 zł. Kobieta, która siedziała za kierownicą nic nie powiedziała, ale jej pasażer bardzo się zdenerował - relacjonował podczas konferencji praswej Oleksy Romanienko. - Mężczyzna najpierw zaatakował mnie słownie używając wulgaryzmów, ale gdy zorientował się, że jestem z Ukrainy to wyciągnął broń i skierował lufę w moją stronę. Wystraszyłem się. Stałem jak sparaliżowany. Spojrzałem na swoją rodzinę, która stała trochę dalej - też byli przerażeni. Mężczyzna kazał nam wracać do siebie na Ukrainę, bo jak następnym razem nas spotka to zabije. Nie w głowie było mi robić zdjęcia napastnikowi czy cokolwiek nagrywać telefonem. Ale pamiętam jak wyglądał, pamiętam jego tatuaże...
Z relacji rodziny Romanienko za kierowcą siedziała młoda kobieta, a ze środka samochodu dobiegał płacz dziecka.
- Jest mi bardzo przykro, że na terenie Gminy Michałowa dochodzi do takich incydentów. Nie chcemy, aby nasza gmina, która tak wiele doświadczyła była kojarzona z agresywnymi zachowaniami. Robimy wszystko, żeby z naszej gminy wychodził przekaz odnoszący się do przestrzegania praw człowieka. Nie można być obojętnym na różnego rodzaju akty nienawiści i przemocy. Na pewno tej sprawy tak nie pozostawimy - powiedział podczas konferecji prasowej Marek Nazarko, burmistrz Michałowa.
- Różne środowiska ostatnio nakręcały spiralę hejtu w stronę Gminy Michałowo. Teraz widzimy, że sprawy eskalują - wturowała mu Maryla Ancipiuk, przewodnicząca Rady Miejskiej w Michałowie.
Policja poszukuje niebezpiecznego mężczyzny
Sprawa natychmiast została zgłoszona do organów ścigania.
- Prowadzimy intensywne czynności procesowe i poza procesowe. Mogę też powiedzieć, że w najbliższym czasie ten sprawca zostanie zatrzymany - mówi podkomisarz Marta Rodzik z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Osoba, która grozi komuś śmiercią, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat.